Urząd Pracy w Łapach musi ograniczyć wydatki

To zdecydowanie za mało - denerwuje się Krystyna Tomczak, szefowa łapskiej filii Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku.

W tym roku placówka na wsparcie osób bezrobotnych dostała zaledwie 900 tysięcy złotych. Tymczasem rok temu było to 3 miliony 600 tysięcy złotych.

- To oznacza, że dużo mniej bezrobotnych skorzysta z naszej pomocy finansowej. Problem ten dotyczy całego województwa - wyjaśnia Krystyna Tomczak.

W Łapach bezrobocie jest wysokie. Na koniec grudnia 2010 roku w łapskim urzędzie były zarejestrowane 2363 osoby. Pieniądze te pozwoliły na zmniejszenie wzrostu bezrobocia. Chociażby w ubiegłym roku z różnych form aktywizacji zawodowych skorzystało 484 osób.

Najwięcej, bo aż 201 młodych bezrobotnych skierowano na staże. Natomiast jednorazową dotację na utworzenie działalności gospodarczej otrzymało 49 osób. A w pracach społecznie użytecznych, pracach interwencyjnych i robotach publicznych łącznie uczestniczyło 210 bezrobotnych.

Niestety, w tym roku statystyki nie będą tak zadowalające. Mniej pieniędzy na formy aktywizacji zawodowej oznacza bowiem mniejszą liczbę bezrobotnych z nich korzystających.

Pieniądze dla bezrobotnych będą mniejsze

- W tej sytuacji będziemy musieli mniej osób wysyłać na staże czy też na roboty publiczne - tłumaczy Krystyna Tomczak.

Ale nie tylko. Urząd pracy nie będzie finansował studiów podyplomowych. Nie zwróci też kosztów dojazdów bezrobotnych na szkolenia, staże, badania lekarskie czy też do pracy.

Jest też zła wiadomość dla bezrobotnych, którzy planują ubiegać się o dotację na założenie swojej działalności gospodarczej. Kwota dofinansowania zmalała. Dotychczas wynosiła ona 19 tys. złotych. W tym roku będzie o 2 tys. złotych niższa. Ograniczenie wydatków to także wydłużenie kolejek po takie dofinansowanie - Jest pomysł, by więcej naszych bezrobotnych skorzystało z naszego wsparcia. Ale jak na razie trwają ustalenia - mówi tylko tyle Krystyna Tomczak.