Urząd Miejski przy ul. Branickiego 3/5. Prezydent oddaje parking petentom. Urzędnicy niezadowoleni

To prawdziwa rewolucja w podejściu do interesanta. Tak jak zapowiedział prezydent na czerwcowej sesji, parkingi przy budynkach magistratu mają być wolne od aut urzędników. Po zapewnieniu 14 miejsc obok Zarządu Mienia Komunalnego przy ul. Bema 89/1, przyszedł czas na departament obsługi mieszkańców przy ul. Branickiego 3/5. Od poniedziałku interesanci mogą korzystać z 34 miejsc, które dotąd zwykle zajmowali pracownicy urzędu.

Taka decyzja nie w smak urzędnikom. - To dyskryminacja i mobbing pracowników - oburza się w mailu urzędniczka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). I dodaje: To naprawdę okropne. Interesanci przyjeżdżają do urzędu na dłuższą lub krótszą chwilę. A pracownicy na 8-9 godzin. Prezydent nie zapewnił nawet płatnego parkingu. Nie ma żadnych miejsc. Róbta co chceta - pisze.

Urzędniczka skarży się też, że niektórzy pracownicy zostali zmuszeni do podpisania zobowiązań, że jeśli będą parkować zostaną pozbawieni premii, ewentualnych podwyżek a także grozi im nagana z wpisem do akt. - Jak ludzie mają szanować urzędników skoro sam ich pracodawca ich nie szanuje, robi z nich pośmiewisko i sam pokazuje jak bardzo ich nie lubi? - czytamy.

Urszula Boublej, rzeczniczka prezydenta mówi, że to wszystko nieprawda: - Pracownicy nie podpisywali żadnych zobowiązań. Prezydent uwalnia parkingi, bo urząd powinien być przyjazny dla interesantów.

- Urzędnicy muszą sobie uzmysłowić, że to oni są dla mieszkańców, a nie mieszkańcy dla nich. Powinni pomagać, a nie tworzyć bariery. Jeśli chcą mieć pracę, muszą szanować tych, którzy załatwiają sprawy w magistracie - mówi Maria Bzura, społeczniczka ze stowarzyszenia Niepokonani 2012.

Prezydent zamierza uwolnić kolejne parkingi. Od końca września skorzystamy z 19 miejsc na dolnym parkingu obok magistratu przy ul. Słonimskiej 1. Na górnym jest już 14 miejsc, w tym dwa dla niepełnosprawnych. Jeszcze w tym roku interesanci zaparkują też na 20 miejscach przy ul. Składowej 11.