Piotr Firsowicz przez lata szefował departamentowi urbanistyki w magistracie. Ostatnio był wojewódzkim konserwatorem zabytków, skąd musiał odejść w marcu.
Czytaj też: Piotr Firsowicz nowy wojewódzki konserwator zabytków wzbudza wielkie emocje
Teraz wraca do urzędu miasta, ale nie do urbanistyki, lecz do biura miejskiego konserwatora zabytków. To degradacja - z szefa departamentu na szeregowego urzędnika. Piotr Firsowicz, w czasie, gdy był konserwatorem wojewódzkim, w magistracie był na urlopie bezpłatnym. Prawo nie nakazuje powrotu na to samo stanowisko. A - jak informuje nas wiceprezydent Rafał Rudnicki - sam Piotr Firsowicz wolał pracować u konserwatora miejskiego. W jego biurze był zresztą wakat po zwolnionym z urzędu z wielkim hukiem Sebastianie Wichrze. Czy Piotr Firsowicz wchodzi na jego miejsce?
- Pan Wicher był inspektorem. Pan Firsowicz będzie głównym specjalistą - podkreśla Rafał Rudnicki.
W sądzie toczy się proces. Sebastian Wicher wygrał już w pierwszej instancji. Jeśli pod koniec czerwca potwierdzi to również druga instancja, miasto będzie musiało przywrócić Wichra do pracy. Czy właśnie dlatego wakat w biurze konserwatora został zlikwidowany - by prezydent mógł zaproponować Wichrowi pracę w innej komórce miejskiej niż u konserwatora? Zobaczymy.
- Tytuł mojego listu otwartego sprzed roku: „Czarne chmury nad białostockimi zabytkami” jest niestety nadal aktualny - mówi Sebastian Wicher.
Rafał Rudnicki wytoczył mu proces o naruszenie dóbr osobistych. Wiceprezydent w pierwszej instancji przegrał. Czekamy na ostateczny wyrok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?