Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego nie zgadza się z wnioskami NIK

Nie zgadzamy się z zarzutami NIK dotyczącymi niewłaściwego realizowania szpitalnych projektów finansowanych ze środków UE - mówi Urszula Arter z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego. - Zawsze przeprowadzamy wnikliwą analizę projektów, na bieżąco monitorujemy i wyjaśniamy wszelkie zagrożenia.

Według urzędu, szpitale nie powinny zwracać unijnego dofinansowania, bo cele projektów i tak zostały osiągnięte. To odpowiedź na wnioski, jakie kilka tygodni temu postawiła białostocka delegatura Najwyższej Izby Kontroli po sprawdzeniu 10 podlaskich projektów finansowanych przez UE. NIK uznała, że trzy z nich nie powinny dostać dofinansowania, a pozytywnie oceniła tylko jeden. Zdaniem Izby, zakłady opieki zdrowotnej nagminnie podawały nieprawdziwe dane we wnioskach, aby zwiększyć szanse na dofinansowanie zakupów aparatury medycznej ze środków unijnych. Zawyżały spodziewane efekty swoich działań, obiecując np. nierealny wzrost liczby świadczeń medycznych lub ich dostępności. W rezultacie nie były w stanie osiągnąć zakładanych celów, a tym samym wywiązać się z umowy. Największe zarzuty były do projektu rozwoju chirurgii małoinwazyjnej w hajnowskim szpitalu, lepszego dostępu do badań RTG i USG szpitala w Łapach i wniosku o dofinansowanie przebudowy bloku operacyjnego w Bielsku Podlaskim. W dwóch pierwszych przypadkach zdaniem NIK nie osiągnięto zakładanego wzrostu wykonywanych operacji czy badań. W Bielsku z kolei do wniosku dołączono dokument potwierdzający ważność pozwolenia na budowę, które wygasło. W tym przypadku sprawę bada też prokuratura.