O władze "dworu" w urzędzie marszałkowskim oskarżył Piontkowski Platformę Obywatelską podsumowując rok rządów marszałka Jarosława Dworzańskiego. Według Piontkowskiego nawet dyrektorzy departamentu "muszą czekać na posłuchanie dwa, trzy tygodnie". Głównych winowajców takiego stanu rzeczy widzi w osobach Zbigniewa Nikitorowicza, szefa gabinetu marszałka podlaskiego i Andrzeja Kurpiewskiego - dyrektora generalnego urzędu.
- Oni decydują nie tylko o kalendarzu marszałka, ale także najważniejszych dla naszego województwa sprawach gospodarczych i politycznych - mówi Piontkowski. - Dwór się rozrasta!
- To kabaretowy zarzut - odpiera atak na swoją osobę Nikitorowicz. i twierdzi, że wszyscy dyrektorzy wiedzą, kto jest szefem i od kogo nalezy przyjmować polecenia.
- To chyba niezrozumienie marszałka Piontkowskiego , który nigdy nie pracował wcześniej na takim stanowisku w jaki sposób kieruje się takim urzędem - kwituje Nikitorowicz.
A jakie jest zdanie czytelników Porannego? Czekamy na opinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?