Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uratował ich przeszczep

Marta Gawina [email protected]
W środę wieczorem Grzegorzowi białostoccy lekarze wszczepili nowe nerki. Za kilka tygodni pacjent powinien już wrócić do rodziny. - I zaczniemy nowe, lepsze życie. Dziękuję dawcy i jego rodzinie - mówi.
W środę wieczorem Grzegorzowi białostoccy lekarze wszczepili nowe nerki. Za kilka tygodni pacjent powinien już wrócić do rodziny. - I zaczniemy nowe, lepsze życie. Dziękuję dawcy i jego rodzinie - mówi. fot. Anatol Chomicz
Na nową nerkę czekałem około roku. - opowiada 30-letni Grzegorz. - A muszę być zdrowy. W domu czeka synek, trzymiesięczny Filipek.

Na sali w białostockim szpitalu klinicznym leży razem z 22-letnim Tomaszem Dittmannem z Torunia. To im w środę wieczorem nasi specjaliści przeszczepili nerki 29-letniego białostoczanina, który zmarł na tętniaka mózgu. Tuż przed śmiercią zażądał od rodziny, by oddała jego narządy do przeszczepu.

- On i jego rodzina uratowali nam życie. Trudno wyrazić słowami wdzięczność, jaką czujemy. Dziękujemy - podkreślają Grzegorz i Tomasz.

Obydwaj są jeszcze bardzo słabi, ale szczęśliwi.

Był strach

Żaden z nich nie spodziewał się, że w środę rozpocznie nowe życie. Bez dializ, bez tabletek.

- Na ten dzień czekałem półtora roku. Wprawdzie dwa tygodnie temu miałem już mieć nową nerkę, ale nie było zgodności genowej. W środę rano dostałem wiadomość. Mam natychmiast jechać do Białegostoku, bo jest dawca, bo będzie przeszczep. W ciągu kilku godzin pokonałem kilkaset kilometrów - opowiada Tomasz Dittmann.

- Co się czuje, kiedy dostaje się taką wiadomość? Szok, strach, niepokój. Bo nigdy nie wiadomo, czy nerka się przyjmie - dodaje Grzegorz Krajza.
Obaj mieli szczęście.

- Operacja się udała i na razie wszystko wskazuje na to, że żadnych komplikacji nie będzie - zapewnia Marek Gacko, kierownik kliniki chirurgii naczyń i transplantacji w białostockim szpitalu klinicznym.

Filipek czeka

Liczba przeszczepów

w 2006 roku było ich w Białymstoku ponad czterdzieści;

w 2007 roku tylko jedenaście. Siedem z nich białostoccy lekarze wykonali do połowy lutego. Do czerwca nie było ani jednej operacji.

Obydwaj pacjenci PSK już czują poprawę.

- Nawet mogę więcej pić - chwali się Tomek. - Kiedy chodziłem na dializy, wszystko musiałem mierzyć. Na śniadanie kubeczek wody, na obiad coś suchego i też kubeczek. Trzeci dopiero na kolację - wspomina.

Przed nimi jeszcze wielomiesięczna rehabilitacja. Ale tego się nie boją.

- Na nerki chorowałem od dziesięciu lat. Najpierw były tabletki, ale wyniki miałem coraz gorsze. Musiałem być dializowany. Dzięki przeszczepowi wszystko się zmieni. A muszę być zdrowy, bo w domu czeka na mnie synek, trzymiesięczny Filipek - dodaje Grzegorz.

Nie bójcie się

Środowe operacje w Białymstoku dają nadzieję, że również inni chorzy doczekają się przeszczepów. - Bo my i tak mieliśmy szczęście. Czekaliśmy dosyć krótko na nowe nerki. Inni są na liście oczekujących nawet kilka lat - mówi Tomasz Dittmann.

- Czy to się zmieni? Wszystko będzie zależeć od dawców i ich rodzin. I tego, czy ludzie przestaną się bać - dodaje Marek Gacko.

To właśnie przez strach liczba przeszczepów w Polsce, w tym również w Białymstoku, drastycznie spadła. W lutym zrobiło się głośno o warszawskim kardiochirurgu Mirosławie G., który miał rzekomo zabijać dla narządów. Ten sam zarzut za sprawą lekarza Wojciecha S. padł pod adresem anestezjologów z białostockiego szpitala klinicznego. Choć się nie potwierdził, zrobił swoje.

- Nie rozumiem ludzi, którzy nie zgadzają się na pobranie narządów. Jedna osoba umiera, ale dwie żyją nadal - przypomina pacjent z Torunia.

- Teraz jest bardzo mało przeszczepów, mało dawców. Dlatego jestem niezmiernie wdzięczny temu młodemu człowiekowi, który podarował nam nerkę - dodaje jego kolega z sali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny