Takie sceny rozgrywały się w pobliżu sklepu spożywczego przy ulicy Upalnej w Białymstoku. Jego klientem był 55-letni Dominik K. Pod koniec lipca przyszedł tam zrobić zakupy. Czekolady, chleb, sok i śmietanę, jak gdyby nigdy nic włożył do reklamówki i wyszedł ze sklepu.
Pracownica wybiegła za nim. Poprosiła, by pokazał, co ma w torbie i za to zapłacił. Według śledczych, wtedy Dominik K. wyciągnął pistolet. Druga sprzedawczyni zaczęła szarpać go za reklamówkę.
Oskarżony wyciągnął gaz i zaczął go rozpylać. Na pomoc pracownicom sklepu ruszyli dwaj przypadkowi mężczyźni. Obezwładnili agresywnego klienta. Ktoś wezwał policję.
Dominik K. usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej i wkrótce stanie przed sądem. Bo właśnie trafił tam już akt oskarżenia przeciwko niemu.
Oskarżonemu grozi teraz do 10 lat więzienia, ale sąd może nadzwyczajnie złagodzić mu karę, ponieważ biegli orzekli, że 55-latek miał ograniczoną poczytalność.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?