Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upalna 1A się buntuje. Chcą mieć wspólnotę, zamiast spółdzielni Słoneczny Stok.

(mak)
Piotr Trofimiuk (na zdjęciu), który przy Upalnej prowadzi sklep wędkarski, popiera utworzenie wspólnoty. Uważa, że w ten sposób właściciele lokali zaoszczędzą.
Piotr Trofimiuk (na zdjęciu), który przy Upalnej prowadzi sklep wędkarski, popiera utworzenie wspólnoty. Uważa, że w ten sposób właściciele lokali zaoszczędzą. Fot. Anatol Chomicz
Sam mieszkam we wspólnocie i uważam, że to się bardziej opłaca. Dlatego chcemy się wypisać ze spółdzielni - mówi Piotr Trofimiuk, przedsiębiorca z ulicy Upalnej.

Liczy, że do pomysłu uda się przekonać innych lokatorów. - Nie mam nic przeciw - mówi Jerzy Cywoniuk, prezes spółdzielni Słoneczny Stok.

Po drugiej stronie mojej ulicy rządzi spółdzielnia. Widzę jak tam wygląda osiedle. Nikt się nim nie interesuje. A u nas bloki zadbane, w około ławeczki, place zabaw. O wszystko dba wspólnota - opowiada Piotr Trofimiuk, przedsiębiorca z Upalnej. - Dlatego jestem za tym, żeby i nasze lokale odłączyć od spółdzielni. Tak będzie lepiej i taniej.

W budynku przy ulicy Upalnej 1A takich lokali jest ponad 90, a do tego prawie setka garaży, które przynależą do spółdzielni Słoneczny Stok. Ale nie wszystkim podoba się jak nimi administruje. Lokatorzy narzekają, że zbyt rzadko ich remontują, a mimo to muszą dużo płacić.

- Policzyliśmy, że wspólnocie byłoby taniej. Wyszło nam 60 złotych oszczędności - mówi pan Piotr. - Ale ze spółdzielnia nie da się dyskutować.

Właśnie dlatego przedsiębiorcy wpadli na pomysł, żeby się od spółdzielni oddzielić. Gdyby to się udało, byliby pierwszym takim budynkiem w Białymstoku. Problem w tym, że zdania właścicieli są na ten temat podzielone.

- Mamy tu taką małą wojnę. Połowa jest za, druga połowa przeciw - przyznaje inny przedsiębiorca. - I kłócą się o to kto ma racje.

- Mój szef uważa, że lepiej jest w spółdzielni - mówi pracownik jednego ze sklepów. - On tu jest tylko kilka razy w miesiącu. Nie ma ochoty bawić się w zarządzanie. Woli zostawić to innym.

Okazuje się, że sama spółdzielnia nie ma nic przeciwko temu. Wystarczy, że opowie się za tym większość lokatorów. Potem decyzje musi tylko zatwierdzić walne zgromadzenie mieszkańców. I już zostaną wspólnotą.

- Zrobię wszystko, żeby pomóc im się oddzielić. To nawet byłoby nam na rękę - przyznaje Jerzy Cywoniuk, prezes spółdzielni Słoneczny Stok. - Ale wiem, że nie wszyscy chcą. Tam jest duża rozbieżność interesów

Zdaniem prezesa z budynkiem przy Upalnej od dłuższego czasu są problemy. Został źle zaprojektowany, a od 2000 roku spółdzielnia wydała na remonty ponad pół miliona złotych.

- To o 150 tysięcy więcej niż fundusz remontowy - tłumaczy prezes. - Część mieszkańców zdaje sobie sprawę, że utrzymanie tego budynku dużo kosztuje i dlatego nie chcą się oddzielić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny