Uniwersytet znów czeka na inwestorów

Do trzech razy sztuka. Tego się trzymajmy. Rynek nie jest łatwy, liczymy jednak, że tym razem uda nam się sprzedać nieruchomości - mówi prof. Robert Ciborowski, prorektor Uniwersytetu w Białymstoku.
Chodzi m.in. o budynki, które nie są już uczelni potrzebne. W czasie wakacji rozpocznie się bowiem przeprowadzka do nowego kampusu przy ul. Ciołkowskiego. Dotyczy to wydziału chemii, biologii, fizyki, matematyki i informatyki. - Puste budynki też trzeba utrzymywać, płacić na przykład za prąd. To dla nas dodatkowe koszty. Poza tym pieniądze ze sprzedaży chcielibyśmy przeznaczyć na przeprowadzkę i wyposażenie kampusu - dodaje prof. Robert Ciborowski.

Na nowych zasadach

O jaką konkretnie chodzi sumę, tego uczelnia tym razem nie podaje. W przetargu, który już został ogłoszony na stronie internetowej uczelni, nie ma cen wywoławczych dla poszczególnych nieruchomości. UwB nie chce, by inwestor sugerował się kosztami.

Nie zmieniła się za to lista obiektów do sprzedaży. W Białymstoku są to siedziba instytutu chemii przy al. Piłsudskiego, budynek wydziału fizyki przy ul. Lipowej i akademik przy Krakowskiej (blisko hektar terenu), instytut matematyki przy ul. Akademickiej, nieruchomości przy ul. Hurtowej. Uniwersytet w Białymstoku chce również sprzedać Dom Pracy Twórczej w Szczecinowie w powiecie ełckim oraz mieszkanie w Bondarach. Co ciekawe, uczelnia nie zdecydowała się podzielić działek. Chodzi przede wszystkim o okolice akademika. - Taki podział mógłby zmniejszyć atrakcyjność działki. Tego nie chcemy - dodaje prorektor uniwersytetu.

Warto pamiętać, że jest sporo możliwości zagospodarowania działek. Mogą tu powstać biurowce, hotele, budownictwo wielorodzinne.

Chętnych nie było

Zainteresowani kupnem mogą składać oferty do 25 lipca. Przetarg będzie miał dwa etapy. Do tego drugiego, w przypadku każdej nieruchomości uczelnia zaprosi maksymalnie trzech inwestorów, wybranych na podstawie najkorzystniejszych cenowo ofert. Wtedy rozpoczną się ustne negocjacje.
Przetarg na majątek Uniwersytetu w Białymstoku został ogłoszony już po raz trzeci. Podczas dwóch poprzednich nie wpłynęła ani jedna oferta. Zdaniem specjalistów od rynku nieruchomości powodem mogły być m.in. zbyt wysokie ceny. - To nie są nieruchomości w szczerym polu, gdzieś na uboczu. To centrum miasta znajdujące się pod szczególnym nadzorem. Wszyscy będą obserwować co powstaje, czy pasuje do otoczenia - mówił nam w kwietniu Ryszard Zawadzki, z firmy Fadbet SA.

Wtedy obiekty UwB zostały w sumie wycenione na ponad 30 mln zł.

Jak jednak zapewnia prof. Robert Ciborowski, obecny przetarg, choć bez cen wywoławczych, nie zakończy się sprzedażą za bezcen.

- Nie jesteśmy aż tak zdesperowani, by pozbywać się budynków za wszelką cenę - dodaje prorektor UwB.