Uniwersytet Trzeciego Wieku sprzątnął skwer

To jest nasza praca społeczna - tak o akcji mówi Maria Gołub. - Mamy taki kaprys - dodaje Lucyna Kacprzak. - Młodzi uczniowie nie chodzą na prace społeczne, to starzy sprzątają.

- Uważam, że sprzątanie skwerku to świetna akcja. Kochamy swoje miasto, a trzeba, żeby było piękne - zauważa Anna Dąbrowska. - Młodzi dzisiaj pytają: a za ile, a kto, a czemu?. A my nie, przyszliśmy tu spontanicznie, z własnej woli.

Akcję grabienia liści na skwerku w centrum Hajnówki zarząd Stowarzyszenia Uniwersytet Trzeciego Wieku zorganizował już po raz trzeci.

- Dbamy o swoje miasto - mówi Mirosława Pawłowska, prezes hajnowskiego Stowarzyszenia Uniwersytet Trzeciego Wieku. - Dostajemy z konkursów pieniądze na działalność, więc przynajmniej w ten sposób chcemy podziękować. Uważam, że jest to przyjemne i pożyteczne. Nic się nam nie stanie, mimo że jesteśmy starszymi osobami, jeżeli trochę popracujemy i pokażemy młodym, że można coś zrobić, nawet drobnego, dla swojego miasta.

Piękna, słoneczna pogoda, masa liści i trzydzieści dwie osoby z Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Hajnówce. Nikt się nie obijał, sprzątali wszyscy. Grabili i zbierali do worków. Dzięki ich pracy, centrum Hajnówki stało się piękniejsze, mimo jesieni.

- Nikogo nie trzeba było namawiać, absolutnie - zapewnia Mirosława Pawłowska.
Tym bardziej, że z powodu kiepskiej pogody sprzątanie odkładane było już od trzech tygodni. W końcu trafiła się piękna, październikowa aura.

- Jesienne sprzątanie miasta weszło w naszą tradycję. Zajęcia zaczęliśmy 17 września i od razu panie pytały, kiedy idziemy sprzątać? Ważne, że nowym studentom też się to podoba. Wśród nas jest aż sześć osób, które dopiero zaczynają - wyjaśnia szefowa stowarzyszenia.

Spotkania integracyjne oraz seminaryjne, ale także wspólna praca bardzo zbliżają do siebie studentów UTW. Takie sprzątanie dużo daje nie tylko dla estetyki miasta, ale także dla jedności grupy.

- Chciałam zrobić międzypokoleniową akcję, ale okazało się, że musi być wyrażona zgoda rodziców, zgoda dyrekcji szkoły i nauczycieli, że puszczą z lekcji i przede wszystkim zapewnienie opiekuna - dodaje Mirosława Pawłowska. - Ale sami także ładnie wysprzątamy.