Uniwersytecki Szpital Kliniczny ma darmowy parking, ale nie o każdej porze

Chociaż na parkingu byłem tylko przez dwie, góra trzy minuty, obsługa kazała mi zapłacić 2,5 złotego. Ci ludzie za wszelką cenę chcą wyrwać od nas pieniądze - zadzwonił białostoczanin pan Mariusz.

Opowiedział, że kilka dni temu podwoził do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku swoją 86-letnią babcię, która porusza się o lasce. Wjeżdżając na parking zgłosił obsłudze parkingu, że tylko podwozi osobę z niepełnosprawnością. I zaraz będzie wyjeżdżał.

- Gdy wyjeżdżałem, pani w budce powiedziała, że mnie nie wypuści, jeśli nie zapłacę. Bo nie wierzy, że podwoziłem babcię. Żądała też, bym pokazał jakąś niebieską kartę. Babcia owszem ma legitymację osoby niepełnosprawnej, ale wzięła ją ze sobą do szpitala - mówi Czytelnik.

Dodaje, że kilka dni wcześniej także podwoził babcię do tego szpitala i wtedy nie musiał płacić 2,5 złotego za parking.

Szpitalnym parkingiem zarządza firma Green Center Polska. Zapytaliśmy jej przedstawiciela, jak to jest z tym darmowym krótkim parkowaniem.

- Rzeczywiście, na parkingu funkcjonuje coś takiego, jak pięć minut gratis - potwierdza Rafał Michalski z Green Center Polska. - Dotyczy to jednak określonych godzin: od 6.30 do 8.30 i od 14 do 15.30. Poza tymi godzinami nie ma bezpłatnych pięciominutowych przejazdów.
Rafał Michalski chętnie wyjaśnia też, czym jest niebieska karta, o którą został poproszony pan Mariusz.

- Osoby niepełnosprawne - same prowadzące auto czy przewożone przez kogoś - muszą posiadać Europejską Kartę Parkingową Osoby Niepełnosprawnej. Upoważnia ona do bezpłatnego parkowania niezależnie od czasu jego trwania - tłumaczy Rafał Michalski.
Taka karta - ze zdjęciem i danymi osobowymi - ma określoną datę ważności. Można ją wyrobić bez względu na wiek osoby z niepełnosprawnością. Co ważne, nie trzeba przy tym rejestrować jej na konkretny samochód.