Historia przedstawiona przez Rusłana Mielnikowa opowiada o życiu Ilii Magina w postapokaliptycznym Rostowie. Mag żyje samotnie w odciętej stacji metra, gdzie przed laty mutanty zabiły jego żonę i syna. Samotność mu nie doskwiera, gdyż w ciemnościach odnajduje głosy zmarłej rodziny. Ma też cel, który trzyma go przy życiu. Jest nim zemsta - nie tylko na mutantach, ale i Saperze - naczelniku stacji, który ratując własną skórę, nie wysadził otwartego tunelu, którym wdarły się potwory. Jednak główny bohater zmuszony jest opuścić swoją samotnię, gdyż do Rostowa wdziera się zagrożenie, któremu nikt nie jest w stanie samemu się przeciwstawić. Jedynym wyjściem wydaje się ewakuacja do owianego złą sławą Podmetra, w którym w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęły już dziesiątki ludzi.
Tytułowa mrówańcza to nowa rasa mutantów, która opanowała postapokaliptyczny Rostów. Olbrzymie owady przypominające krzyżówkę szarańczy z mrówkami najpierw pozbyły się innych bestii z powierzchni, a następnie zaczęły zagrażać chroniącym się w niedokończonym metrze niedobitkom rostowskiego społeczeństwa. Powieść Rusłana Mielnikowa to powrót do korzeni Uniwersum, czyli do zatłoczonych podziemi, gdzie skłócone stacje prowadzą nieustanną walkę o wpływy, a sojusze zawierane są jedynie tymczasowo, do chwili pokonania kolejnego wroga. Jedyną osobą, która zdaje się dostrzegać problem metra i próbuje wskazać ludziom właściwą drogę, jest szaleniec Gapcio Cudaczny. Jednak jego apokaliptyczne kazania spotykają się z drwinami i szykanami. Ludzie gnieżdżący się niczym szczury w ciasnych cuchnących ciemnych tunelach każdego dnia walczą o przetrwanie. Klaustrofobiczny klimat stworzony przez Mielnikowa tylko wychodzi na dobre powieści.
Główny bohater - Mag od samego początku wydaje się człowiekiem nieco zagubionym. Mimo śmierci najbliższych nadal słyszy ich głosy. Często prosi je o wskazówki, dzięki którym dokonuje trudnych wyborów. Wydawałoby się, że niepoczytalny samotnik nie miałby prawa przeżyć bez współpracy z innymi ludźmi. Jednak, jak udowadnia Mielnikow, to właśnie dziwni i niezrozumiali indywidualiści są w stanie dokonać czynów zmieniających życie całych społeczności.
Drugim przykładem jest boży pomyleniec Gapcio Cudaczny wieszczący dosłowną Apokalipsę św. Jana. Może być odzwierciedleniem dzisiejszego fanatyzmu religijnego, terrorystą, którego poglądy dotyczące zepsucia społeczeństwa są ignorowane do chwili katastrofy. Bo jak co chwila udowadniają terroryści świat można obudzić i zmusić do słuchania jedynie tragedią i to nie w rozumieniu literackim.
Fabuła Mrówańczy jest prosta i przewidywalna. Już na samym początku, gdy Mag dowiaduje się od Kozaka o istnieniu Podmetra, możemy się domyślić, że właśnie tam rozegra się finał historii. I choć główny bohater wzdraga się przed podróżą i zapewnia, że nie opuści ukochanego Portu Lotniczego, los i "głosy" jakoby zmuszają go do podjęcia wyprawy. Kolejne wydarzenia to z góry zaplanowane etapy przed docelowym Podmetrem.
Atutem powieści jest przede wszystkim klaustrofobiczny klimat postapokaliptycznego metra. Nieprzyjazne środowisko i rosnące zagrożenie ze strony wciąż napierającej morderczej mrówańczy tylko potęgują niepokój zarówno bohaterów jak i Czytelnika. Niestety kolejna powieść Uniwersum nie wnosi żadnych nowych wartości filozoficznych, więc Czytelnicy szukający czegoś więcej niż prostej, choć przyjemnej rozrywki, mogą poczuć się zawiedzeni.
Dla jednego z Czytelników mamy egzemplarz książki Mrówańcza Rusłana Mielnikowa. Wystarczy odpowiedzieć na pytanie jak nazywały się mutanty, które zabiły rodzinę Maga. Odpowiedzi proszę przesyłać na adres: [email protected] do 15 stycznia 2015 roku do godz. 11.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
