Od lat zajmujemy się tą tematyką. Ciągle też szukamy nowych związków chemicznych o aktywności przeciwnowotworowej - podkreślają profesorowie Anna i Krzysztof Bielawscy, pracownicy wydziału farmaceutycznego Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Ich wspólna praca przynosi efekty. Miesiąc temu opatentowali substancję, która może być wykorzystywana w produkcji leków przeciwrakowych. Teraz otrzymali kolejny patent: "Pochodna 1,4-dipodstawionego tiosemikarbazydu oraz sposób jej wytwarzania". Udało im się bowiem znaleźć, przy współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, kolejny związek chemiczny, który można wykorzystać w walce z rakiem.
- Ma całkiem inną strukturę niż ten pierwszy - podkreśla prof. Krzysztof Bielawski.
Ważne jest to, że opatentowana właśnie substancja lepiej radzi sobie z usuwaniem komórek nowotworowych niż obecne na rynku preparaty. Tak wykazały wstępne badania.
Prowadzone były na komórkach raka piersi, ale jak zapewniają białostoccy naukowcy, niewykluczone jest rozszerzenie oddziaływania na inne typy nowotworów.
Ale do tego potrzebne są dodatkowe badania: na zwierzętach, potem także na ludziach. Warto też pamiętać, że droga od patentu do wyprodukowania konkretnego leku jest długa. Może trwać nawet 10 lat.
Kolejne badania mogą przeprowadzić już firmy farmaceutyczne. - Dlatego liczymy na ich zainteresowanie - dodaje prof. Anna Bielawska.
Firma musi najpierw odkupić patent od Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. To koszt nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Co ważne, dokonania profesorskiego małżeństwa już zostały zauważone. Grupą związków opatentowanych miesiąc temu zainteresowała się już firma ze Szwajcarii. Przedstawiciele UMB nie chcą zdradzać żadnych szczegółów. - Rozmowy trwają - mówi tylko prof. Bielawski.
Udało nam się ustalić, że zagraniczne konsorcjum dowiedziało się o białostockim odkryciu od swojego polskiego pracownika. Ten zdobył informację z mediów.
Niewykluczone, że o profesorach Bielawskich niedługo znów usłyszymy. W kolejce po patent czeka bowiem jeszcze pięć ich wniosków.
Podobne zgłoszenia wysłali także inni pracownicy naszego Uniwersytetu Medycznego. Uczelnia ma w sumie 23 wnioski o przyznanie tego rodzaju praw autorskich. Na UMB działa też Biuro ds. Ochrony Własności Intelektualnej i Transferu Technologii, które ma pomagać uczelni współpracować z biznesem.
- Chcemy odpowiadać na konkretne potrzeby czy problemy, z jakimi boryka się dane przedsiębiorstwo - wyjaśnia Julita Niepłoch-Sitnicka pracownica BOWITT.
Na pierwszy patent państwo Bielawscy czekali pięć lat. Na drugi - połowę krócej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?