„Marsz o Wolność” rozpoczął się w Warszawie w sobotę o godzinie 12, kiedy to protestujący zebrali się przed Pałacem Kultury i Nauki. Powodem protestu był sprzeciw przeciwko wprowadzaniu przez rząd kolejnych restrykcji i ograniczeń w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
Jednak już wcześniej, bo samego rana poseł Konfederacji Grzegorz Braun przekazał na Twitterze zdjęcie z autokarowej podróży do stolicy wraz z innymi demonstrantami.
„Wraz z przyjaciółmi z Rzeszowa i Stalowej Woli ruszamy w drogę, na manifestację wolnościową" - oznajmił.
Falę krytyki wzbudził fakt, że przez wiele godzin, bo tyle zajmuje dotarcie z południa Polski do Warszawy, większość z pasażerów autokaru nie miała na sobie maseczki ani nie były przestrzegane zasady odległości między osobami.
Odpowiedział między innymi Robert Biedroń pisząc: "A możecie po drodze wstąpić po rozum i maseczki?"
Uczestnicy protestu, którzy zgromadzili się pod PKiN w większości nie przestrzegali zasad epidemiologicznych – wielu z nich nie miało założonych maseczek, nie zakrywali ust ani nosa. Także można było zauważyć transparenty z napisami „Fałszywa pandemia. Dość kłamstw" czy "Stop przymusowym szczepieniom."
- Gdy niesprawiedliwość staje się prawem, opór staje się obowiązkiem! – pisali organizatorzy na wydarzeniu promującym „Marsz o Wolność”. Jednocześnie zaznaczyli, że zgromadzenie jest legalne oraz zostało zgłoszone do urzędu.
Rozwiązanie protestu
Protest jednak został rozwiązany na wniosek funkcjonariuszy policji, zanim uczestnicy zdążyli przejść z placu Defilad na Pole Mokotowskie, gdzie miał odbyć się tak zwany piknik wolności.
„W związku z otrzymaniem informacji od przedstawicieli stacji sanitarno-epidemiologicznej, że powyższe zachowania prowadzą do zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego, wystąpiliśmy do przedstawiciela organu gminy o rozwiązanie zgromadzenia” – przekazała warszawska Komenda Stołeczna Policji.
Rozwiązanie „Marszu o Wolność” nie przeszkodziło protestującym, którzy i tak udali się w stronę Pól Mokotowskich, gdzie zgromadziło się kilkaset osób. Na miejscu doszło do przepychanek z funkcjonariuszami służb, w których stronę poleciały kamienie. Natomiast policja użyła m.in. pałek służbowych, ręcznych miotaczy gazu i granatów hukowych.
„W pojedynczych przypadkach policjanci stosują środki przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej, pałki służbowej i ręcznych miotaczy gazu” – informowała na Twitterze Komenda Stołeczna Policji.
Rzecznik Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak poinformował PAP, że sobotnie wydarzenia skutkowały wylegitymowaniem 1148 osób. Oprócz tego zatrzymano 6 osób, nałożono 69 mandatów karnych, a oraz zostanie złożone blisko 800 wniosków o ukaranie.
Podczas „Marszu o Wolność” zostało rannych 4 funkcjonariuszy policji – troje z nich trafiło do szpitala z obrazami głowy.
Zmiany w prawie o sprzedaży alkoholu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?