Pasażerowie linii 106, którzy korzystają z przystanku przy ulicy Przędzalnianej narzekają na brak zadaszenia. - Wiatr, śnieg czy deszcz, a my zawsze pod gołym niebem - mówi pani Anna. - Czy nie można ustawić tu chociażby starej wiaty?
Prawie codziennie wieczorem wracając z pracy stoimy z kolegami i koleżankami na przystanku, nad którym nie ma żadnego zadaszenia - skarżyła się pani Anna. - W czasie śnieżycy, czy chociażby porywistego wiatru nie mamy gdzie się schować.
Chodzi o przystanek na wysokości Centrum Handlowego przy ulicy Przędzalnianej z którego pracownicy sklepów dojeżdżają do centrum Białegostoku.
- Rozumiem, że wiaty nie ma po tej stronie ulicy, gdzie wysiadamy - mówi inna pasażerka. - Tam nikt nie stoi, tylko od razu idzie do pracy. Ale z przystanku po stronie ulicy, skąd wracamy do domu przydałaby się chociaż jakaś stara wiata.
Komunikacja miejska każe czekać
- Tylko latem, gdy nie pada deszcz, nie mamy na co narzekać - dodaje pan Krzysztof. - Wszystkie inne pory roku na tym przystanku są jak za karę - mówi. - A zima najgorsza. Nawet najcieplejsze kurtka i buty nic nie dają, gdy temperatura spada poniżej zera i wieje porywisty wiatr.
- Czy nie można by ustawić tu wiaty? - pyta pani Anna. - Nawet starej. Wystarczy, że chowamy się przed zacinającym wiatrem!
Z przystanku na ulicy Przędzalnianej nie korzysta zbyt wielu pasażerów - mówi Karol Świetlicki z biura prasowego urzędu miejskiego. - Aktualnie Białostocka Komunikacja Miejska nie posiada wiaty, której parametry byłyby odpowiednie do potrzeb tego przystanku. Będzie on jednak brany pod uwagę przy ustawianiu wyremontowanych wiat - obiecał.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?