Ścięta brzoza
(fot. Adrian Kuźmiuk)
Zbulwersowany Internauta powiadomił nas o wycince drzew w pobliżu budowanej świątyni św. Ojca Pio przy ul. Mickiewicza. Twierdził, że pod ostrzem spalinowej piły padł zabytkowy dąb.
- Brzoza została wycięta ponieważ było to stare, wysokie drzewo pochylone w kierunku jezdni, a w jego konarach przebiegała linia energetyczna - dementuje Jerzy Łukaszuk, zastępca dyrektora ds. technicznych w Zarządzie Mienia Komunalnego. - Stwarzało ono realne zagrożenie bezpieczeństwa ludzi i mienia.
Pozwolenie na wycięcie tego drzewa wydał Departamentu Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej.
Drzewo rosło niespełna pół metra od rozpadającej się kamienicy przy ul. Adama Mickiewicza 64.
- Z uwagi na zły stan techniczny przedmiotowy budynek jest w trakcie wykwaterowania - dodaje Jerzy Łukaszuk. - Z przyczyn ekonomicznych remont tego budynku był nieuzasadniony. Dlatego został przeznaczony do rozbiórki w bieżącym roku.
Trudna wycinka
Pracownicy firmy wynajętej przez ZMK do ścięcia drzewa mieli trudny orzech do zgryzienia. Dwudziestometrowa brzoza z jednej strony graniczyła z domem, z drugiej z linią energetyczną i uczęszczanym chodnikiem. Musieli ścinać drzewo etapami od korony w dół. W ciągu kilku godzin uprzątnęli teren. Tymczasem ZMK zapewnia, że każda zlecona przez nich wycinka odbywa się legalnie.
- W przypadku drzew, na wycinkę których wymagane jest pozwolenie, wszelkie prace wykonujemy po uzyskaniu zgody Departamentu Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Białymstoku bądź Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, gdy dotyczy to drzew znajdujących się w centrum miasta - mówi Jerzy Łukaszuk.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?