- Codziennie przejeżdżam przez wiadukt Dąbrowskiego w kierunku centrum. Od kilku miesięcy w związku z remontem Lipowej ruch kierowany jest na ul. św. Rocha, z czego większa część pojazdów jedzie następnie w ul. Krakowską. Powoduje to, szczególnie w godzinach szczytu, powstawanie korków sięgających nawet do wiaduktu Dąbrowskiego - napisał do nas Internauta.
Nasz Czytelnik podkreślał, że samochody jadące w stronę ul. św. Rocha większość czasu czekają na czerwonym świetle, mimo że nie ma przeszkód, by mogły swobodnie przejeżdżać przez tę sygnalizację.
Sporo białostockich kierowców jest podobnego zdania co nasz Czytelnik. Widząc korek oraz w sytuacji, gdy nie ma pojazdów i pieszych uznają, że stanie na czerwonym świetle nie ma sensu.
- Ignoruję ten sygnał, bo nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jechać w stronę ulicy św. Rocha - przyznaje pan Wojciech, mieszkaniec Białegostoku. - W ten sposób choć częściowo można rozładować zator i zaoszczędzić sobie i innym sporo czasu i paliwa - dodaje.
Zapytaliśmy urzędników czy pod koniec remontu ul. Lipowej jest szansa na wprowadzenie zmian w sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu z ul. św. Rocha.
- Sygnalizacja jest w tym miejscu zsynchronizowana i trzeba byłoby wymienić cały sterownik. Efekt będzie wówczas niewielki, bo już sprawdziliśmy taki wariant - mówi Janusz Ostrowski, dyrektor Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich. W ubiegłym tygodniu białostocki magistrat przywrócił ruch na świeżo wyremontowanym wiadukcie Dąbrowskiego. - Po jego otwarciu można jechać Poleską, a niekoniecznie w kierunku ulicy Krakowskiej - wyjaśnia Janusz Ostrowski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
