Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulica Esperantystów to bagno, a Światowy Kongres Esperanto już w lipcu! Będzie kolejny skandal?

Adrian Kuźmiuk
300 metrów krzaków i bagna dzieli mieszkańców ul. Esperantystów od alei Jana Pawła II. Aby wydostać się z posesji używają kilkukilometrowej drogi, którą w każdej chwili PKP może im zamknąć.
300 metrów krzaków i bagna dzieli mieszkańców ul. Esperantystów od alei Jana Pawła II. Aby wydostać się z posesji używają kilkukilometrowej drogi, którą w każdej chwili PKP może im zamknąć. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Zapraszamy uczestników Światowego Kongresu Esperanto, aby zobaczyli jak wygląda europejska droga - mówi Marek Bogulski, jeden z mieszkańców ul. Esperantystów, która drogą jest tylko z nazwy. W rzeczywistości to pole, przez które można przejechać jedynie gąsienicową koparką.

Czyżby kolejna porażka promocji miasta?

Czyżby kolejna porażka promocji miasta?

Nie trudno zauważyć, że wszelkie próby promocji naszego miasta kończą się totalną klęska. Na początku świat poznał Białystok za sprawą Krzysztofa Kononowicza, niedoszłego prezydenta. Później przyszła kolej na międzynarodową aferę z gejowskim logo. Ostatnio ogłoszono nas najbardziej rasistowskim miastem w Polsce. A w powietrzu wisi kolejny skandal. Jeśli członkowie 94 Światowego Kongresu Esperanto odwiedzą “europejską drogę" Esperantystów, to po raz kolejny staniemy się pośmiewiskiem świata. Mieszkańcy ulicy sami zaczęli łatać dziury, aby goście z zagranicy nie ugrzęźli po drodze.

- Na przystanek chodzimy przez chaszcze i bagna - mówi pan Marek.

- Jedyna droga należy do PKP i korzystamy z niej nielegalnie - dodaje Wiesław Makowski, jego sąsiad.

Dramat mieszkańców ul. Esperantystów trwa już kilkanaście lat. Przez długi czas nie mieli prądu, do tej pory brakuje kanalizacji. Ale największym problemem jest droga, a w zasadzie jej brak.

Nielegalnie korzystamy z drogi

- Aby dojechać do domu, musimy korzystać z drogi kolejowej odchodzącej od Kleeberga - tłumaczy pan Wiesław. - Należy ona do PKP i w każdej chwili mogą tu postawić szlaban.

- Wtedy będziemy musieli łamać prawo, albo wynajmiemy helikopter - dodaje Katarzyna Kapla, sąsiadka.

Od kilkunastu lat czekają na budowę 300 metrów drogi

Problem mieszkańców można rozwiązać w bardzo prosty sposób. Wystarczy wybudować 300-metrowy odcinek drogi łączącej ul. Esperantystów z Jana Pawła II, od którego poprowadzony jest nawet zjazd.

- Przecież my nie prosimy o autostradę, tylko o możliwość wyjazdu z naszych posesji - mówi pan Wiesław.

Mieszkańcy twierdzą, że miasto przez dziesięć lat próbowało wykupić dwie działki, które stały na przeszkodzie w budowie drogi. Kiedy już doszło do transakcji, magistrat porzucił plany.

Wirtualna ulica

- Ta ulica jest tylko na planach - mówi pan Marek.

Istnieje również na wirtualnych mapach. Kierowcy jadący po Jana Pawła II z nawigacją GPS skręcają w zjazd, który prowadzi prosto w krzaki.

Będzie wstyd przed esperantystami z zagranicy

Mieszkańcy chcieliby zaprosić uczestników Światowego Kongresu Esperanto, który już lipcu odbędzie się w naszym mieście.

- Jak będziemy świętować? Chyba zrobimy tutaj imprezę - śmieje się Pan Marek. - Rozpalimy ognisko na “ulicy", a tojtojów to i tak nie potrzeba, bo wszędzie są krzaki.

Departament dróg umywa ręce

- Przebicie do ul. Jana Pawła miało być wspólną inwestycją z firmą planującą wybudowanie stacji serwisowania pojazdów - odpowiada Karol Świetlicki z biura komunikacji społecznej. - Niestety firma ta wycofała się i w najbliższym czasie inwestycja nie będzie realizowana.

Kiedy mieszkańcy mogą spodziewać się budowy drogi? Tego Świetlicki nie chciał już zdradzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny