- Dyrektor zarządu inwestycji obiecał, że polbruk zostanie mi zwrócony, a do tej pory nie ma po nim śladu - mówi Ryszard Pogorzelski.
W ubiegłym miesiącu pisaliśmy o problemie naszego Czytelnika, jaki wyniknął podczas budowy chodnika przy ul. 27 Lipca. Pracownicy wykonujący pracę rozebrali podjazd do posesji pana Ryszarda. Natomiast kostkę, którą za własne pieniądze położył kilkanaście lat temu, zabrali. Mężczyzna twierdzi, że miał zgodę z urzędu miejskiego na wybrukowanie podjazdu do swojej posesji. Po naszej interwencji dyrektor zarządu dróg i inwestycji miejskich - Janusz Ostrowski zapewnił, że kierownik budowy zwróci polbruk właścicielowi.
- Minął już miesiąc, a ja nie dość, że nie mam polbruku, to w dodatku robotnicy zaprzestali pracy przed moją posesją - mówi Ryszard Pogorzelski. - Kiedy rozmawiałem na ten temat z dyrektorem, powiedział, że nie trzeba było załatwiać sprawy przez prasę.
Tymczasem dyrektor twierdzi, że doszło do nieporozumienia. Nasz Czytelnik nie wystąpił do zarządu z pytaniem na piśmie i dlatego nie otrzymał odpowiedzi.
- Udzieliliśmy jej Kurierowi Porannemu, ponieważ to gazeta wystąpiła z pytaniem - wyjaśnia Janusz Ostrowski, dyrektor zarządu dróg i inwestycji miejskich. - Jeśli chodzi o zaprzestanie pracy w tym miejscu, to pan Pogorzelski sam poinformował inspektora, że nie chce dalszej przebudowy podjazdu.
Chciał również, aby firma budująca chodnik zwróciła mu polbruk w stanie sprzed budowy.
- Nie można było doczyścić kostki z betonu, dlatego pan Pogorzelski otrzyma dziś nowy polbruk - zapewnia Janusz Ostrowski.
Dodaje, że nie planuje więcej przebudowy podjazdu, choć może się to zmienić na wiosnę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?