Straż pożarna sygnał o pożarze warsztatu w Wasilkowie odebrała w poniedziałek o godz. 20.33. Dziesięć minut później na miejscu byli już strażacy z OSP w Wasilkowie i to oni pierwsi zaczęli ratować dobytek. Strażakom udało się wyciągnąć z palącego się warsztatu audi, na ratowanie mazdy było już za późno.
W płonących pomieszczeniach bardzo szybko podniosła się temperatura i zrobiło się ciemno i duszno od dymu. Strażacy musieli założyć aparaty oddechowe. Tymczasem nieomal zawalił się na nich dach, bo spaleniu uległa jego drewniana konstrukcja. Wszystkim groziło duże niebezpieczeństwo, bo w warsztacie znajdowały się też butle z gazami technicznymi: argonem, propanem-butanem, tlenem, azotem i czynnikiem chłodzącym.
Łącznie straty oszacowano na około 450 tys. zł. Całkowicie wypaleniu uległo wnętrze warsztatu i znajdujące się w nim narzędzia i urządzenia. Strażakom udało się zapobiec rozprzestrzenieniu ognia na znajdujące się w pobliżu dwa budynki mieszkalne. Dlatego też wartość uratowanego mienia oszacowali wstępnie na przeszło 1,2 mln złotych. Akcja gaśnicza, w której łącznie wzięły udział cztery zastępy straży zakończyła się o godz. 23.41.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?