Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Warszawska. Pusta działka obok muzeum czeka na pomysł

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 85 748 95 54
Działka przy ul. Warszawskiej jest za mała, by deweloper mógł wybudować na niej blok. Długo więc jeszcze będzie niezagospodarowana.
Działka przy ul. Warszawskiej jest za mała, by deweloper mógł wybudować na niej blok. Długo więc jeszcze będzie niezagospodarowana. Wojciech Wojtkielewicz
Przed laty stał tu murowany, parterowy budynek. Dziś teren należy do dewelopera, któremu wciąż nie udaje się z tym miejscem niczego zrobić. A działka leży przecież w śródmieściu.

Na tej działce od lat nic się nie dzieje. Na domiar złego od ulicy ustawiono ohydne ogrodzenie z blachy. Tak nie powinno wyglądać centrum miasta. Chodzi o pustą działkę tuż przy Muzeum Historycznym. Przed laty stał tu murowany budynek.

- Kiedy ziemię kupił deweloper, zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Najpierw wybuch pożar, później zawaliła się ściana. A właściciel miał przecież za zadanie konserwować budynek - mówi Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego.

Dodaje, że już przyzwyczaił się do tego sąsiedztwa i szpetnej blachy na ogrodzeniu.

- Lepiej gdy działka stoi pusta, niż miałby tu być pobudowany jakiś architektoniczny koszmarek - twierdzi Andrzej Lechowski.

Ziemia należy do spółki Jaz-Bud.

- Działka jest za mała, by sprostać wymogom obowiązującego planu miejscowego. Chcieliśmy tu postawić budynek mieszkalny ze sklepami na parterze. Żeby to zrealizować musielibyśmy kupić jeszcze sąsiednią działkę - mówi Wiesława Gudalewska ze spółki Jaz-Bud.

Po sąsiedzku stoi niewielki, parterowy budynek o adresie Warszawska 33. Jest on zabytkiem.

- Zamierzaliśmy, w uzgodnieniu ze służbami konserwatorskimi, zaadaptować go do naszych celów i połączyć z nowym obiektem. Nieruchomość nie ma jednak ustalonego stanu prawnego, stąd jest to wielce utrudnione - tłumaczy Wiesława Gudalewska.

Efekt jest taki, że działka stoi pusta już od przeszło 10 lat. I nic nie wskazuje, żeby ta sytuacja miała się zmienić.
Jak pisze Andrzej Lechowski w książce "Ulica Warszawska" pierwsze wzmianki o tej działce pojawiły się już w XVIII wieku. Jej właścicielem był Józef Maliszewski.

- W 1875 roku nabył ją F. Szpengler, który wybudował na niej murowany parterowy budynek mieszkalny - czytamy w publikacji.

Obok powstał też niewielki zakład tkacki, w którym zatrudnionych było kilkunastu robotników. Budynek mieszkalny przeznaczony był zaś na wynajem. Na początku XX wieku zajmował go pułkownik Aleksander Woronowicz, dowódca 4. dywizji artylerii konnej.

Kolejnym znanym lokatorem był Zygmunt Siemaszko, doktor chorób wewnętrznych. W latach I wojny światowej, razem z żoną Wiktorią, angażował się w konspiracyjny ruch niepodległościowy. W1919 roku został radnym, by później organizować białostocki oddział Czerwonego Krzyża.

W XX-leciu międzywojennym, w budynku - po już wtedy nieistniejącym - zakładzie tkackim mieszkał zaś Franciszek Żytko. To znany w całym ówczesnym Białymstoku jasnowidz i wróżbita. Nie tylko potrafił przepowiadać przyszłość, ale podawał liczby, które były losowane w loterii. Z jakim efektem? Nie wiadomo.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny