Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Świętokrzyska. Stracili działki. Poszli do sądu

Julita Januszkiewicz
Antoni Sosnowski, Romuald Kuprianowicz, Kazimierz Krysiewicz, Tadeusz Stacewicz i Leon Siemiończyk żądają odszkodowania za zlikwidowanie działek, które użytkowali przez 31 lat
Antoni Sosnowski, Romuald Kuprianowicz, Kazimierz Krysiewicz, Tadeusz Stacewicz i Leon Siemiończyk żądają odszkodowania za zlikwidowanie działek, które użytkowali przez 31 lat Andrzej Zgiet
Tam, gdzie były ich ogrody, jest ulica Świętokrzyska. Teraz chcą odszkodowania

Zrujnowano nam cały dorobek życia. A mogliśmy na stare lata w kwiatach - co je sami sadziliśmy - wypoczywać - denerwuje się Romuald Kuprianowicz, emeryt. Z kilkoma kolegami stawił się w Sądzie Rejonowym przy ul. Mickiewicza. Wszyscy wytoczyli proces Andrzejowi Bojko, prezesowi Podlaskiego Związku Działkowców.

- Żądamy od związku działkowców odszkodowania, bo zostaliśmy wprowadzeni w błąd w sprawie naszych działek - oburza się pan Romuald.

Andrzej Bojko jest powściągliwy. Twierdzi, że przed zakończeniem sprawy nie chce się wypowiadać. - Nie czuję się winny. Jeśli będzie decyzja sądu o wypłacie odszkodowania, rozpatrzymy ją. Ale jak na razie czekam na wyrok - mówi nam tylko.

Sprawa ciągnie się od listopada 2015 roku. Romuald Kuprianowicz walczy o 28 tysięcy złotych. Bo na tyle został wyceniony jego ogródek działkowy o powierzchni 313 mkw.

W 2013 roku mężczyzna go stracił. Bo miasto wybudowało ulicę Świętokrzyską. I działki zostały zrównane z ziemią. W sumie - 85. Część działkowców dostała odszkodowanie. Ale nie wszyscy.

- Za 28 działek miasto wypłaciło pieniądze. Nie były to zbyt duże kwoty. Ci, którzy pochwalili się, dostali jedenaście tysięcy złotych - opowiada Kuprianowicz.

On i jego sąsiedzi starali się o rekompensaty. - Przegraliśmy, bo urzędnicy uznali, że nasze ogródki działkowe są czasowe - twierdzi pan Romuald.

- To oznacza, że teren był przekazany w użytkowanie, ale tylko przez pięć lat - tłumaczy dziś Andrzej Bojko.

Pokrzywdzeni przekonują, że nie mieli o tym pojęcia. - Dbaliśmy o te ogródki przez lata, za co miasto nagradzało nas - przekonuje Leon Siemiończyk. I pokazuje nam zdjęcia. A na nich widać altanki, pełne kwiatów i drzew owocowych ogrody. - I to wszystko tak nagle zostało zburzone - nie kryje żalu.

Tym bardziej, że jak przypominają emeryci, przez lata płacili składki członkowskie na różne inwestycje i ogrodzenie. - A potem okazało się, że nasze działki były nielegalne, na których nie można było sadzić ani nic budować. Sadziliśmy, bo o niczym nikt nas nie poinformował. Nikt nam nie powiedział, wynoście się. Dowiedzieliśmy się, że grunty będą zniszczone, bo ma być prowadzona droga. I na tym się skończyło - oburza się Tadeusz Stacewicz.

Ludzie mają pretensje do władz związku działkowców bo, jak mówią, nie poinformowały ich o tym, że ogródki były czasowe.

Ul. Świętokrzyska

Ma około kilometra długości i znajduje się między ulicami Antoniukowską oraz Berlinga. Umożliwia szybki dojazd z osiedla Antoniuk do ul. Maczka. Wcześniej były z tym kłopoty. Kierowcy musieli jeździć okrężną drogą przez osiedle Dziesięciny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny