Ul. Suchowolca. Dom spokojnej starości na Dojlidach

Budynek powstał w latach 80. ubiegłego wieku. W czasach, gdy w szkołach nie było lekcji religii, znajdowały się tu sale katechetyczne.

- Teraz zamierzamy stworzyć dom spokojnej starości. Najpierw jednak musimy wyremontować pomieszczenia - mówi ks. Anatol Fiedoruk, proboszcz prawosławnej parafii św. Eliasza.
Budynek, o którym mówi znajduje się w kompleksie parafialnym, w pobliżu skrzyżowania ul. Suchowolca i Plażowej.

- Zamieszka w nim 25 osób. Dom przeznaczony będzie nie tylko dla naszych parafian, ale dla wszystkich osób, które tego potrzebują zarówno z Białegostoku, jak i całego województwa - tłumaczy proboszcz.
To on wyszedł z inicjatywą stworzenia takiego domu.

- Wiadomo, że zapotrzebowanie jest ogromne. Społeczeństwo się starzeje. Być może w przyszłości trzeba będzie zbudować większą liczbę pomieszczeń - argumentuje proboszcz.

Będzie to możliwe, bo miejscy urbaniści rozpoczęli właśnie prace nad nowym planem zagospodarowania przestrzennego dla tej części Białegostoku.

- Jest tam zapis pozwalający na rozbudowę tego budynku. Poza tym, zmieniliśmy lokalizację wjazdu na teren parafii. Teraz znajduje się on tuż przy zbiegu ul. Suchowolca i Plażowej. Nie jest to rozwiązanie bezpieczne, ponieważ kierowcy wyjeżdżają wprost na skrzyżowanie - mówi Piotr Firsowicz, dyrektor departamentu urbanistyki w magistracie.

Nowy wjazd zlokalizowany będzie bliżej granicy miasta. - To dużo wygodniejsze rozwiązanie niż obecne. Wjazd powstanie prawdopodobnie w najbliższym czasie - twierdzi ks. Anatol Fiedoruk.

Najpierw jednak nowy plan miejscowy będzie musiał być zaakceptowany przez radnych.

A nowy dom spokojnej starości na pewno się przyda. Na miejsca w tych prowadzonych przez gminę trzeba nieraz czekać nawet kilka lat.

- W Domu Pomocy Społecznej przy ul. Świerkowej 9 jest 184 podopiecznych. Na miejsce czeka 35 mężczyzn i 16 kobiet. W DSP przy ul. Baranowickiej 203 jest 36 miejsc dla dorosłych chorych psychicznie i 26 dla niepełnosprawnych umysłowo. Liczba oczekujących to 31 - mówi Adam Kurluta, dyrektor departamentu spraw społecznych w magistracie.