Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Skłodowskiej. Brudna woda w kranie. Ludzie mają już dość (wideo)

Marta Laszewicz
To już końcówka brudnej wody w kranach. Wcześniej była ruda, zdarzał się nawet dodatek piany. - W takich warunkach ciężko normalnie funkcjonować - mówi Aleksandra Zgiet.
To już końcówka brudnej wody w kranach. Wcześniej była ruda, zdarzał się nawet dodatek piany. - W takich warunkach ciężko normalnie funkcjonować - mówi Aleksandra Zgiet. Marta Laszewicz
Tak było w bloku przy ul. Skłodowskiej 12. Mieszkańcy chodzili do znajomych, by się wykąpać. A władze spółdzielni kazały czekać.

To jakaś paranoja. Nie można było się umyć ani zaparzyć herbaty, bo woda w kranach była po prostu brudna. Potem miała nawet dodatek tajemniczej pianki - denerwuje się Aleksandra Zgiet, mieszkanka bloku.

Ta sytuacja to punkt kulminacyjny całej historii. Ruda, czy jak kto woli brunatna, woda dręczyła mieszkańców średnio raz na dwa miesiące przez długie lata.

- Ale od maja brudna woda leciała z kranów coraz częściej. Najgorzej było, gdy przyszło lato - skarży się Rajmund Łazowski, także mieszkaniec bloku.

Od ponad dwóch tygodni sytuacja stała się właściwie normą. Każde odkręcenie kurka z ciepłą wodą kończyło się tak samo - leciała brunatna ciecz.

- Chodziłam się kąpać do rodziny, do znajomych albo grzaliśmy wodę w garnkach, bo na szczęście z zimną nie było problemu - opowiada Ewa Bieryło, która również mieszka przy Skłodowskiej 12.

Najpierw władze spółdzielni Piaski miały ignorować problemy mieszkańców. Potem prezes tłumaczył, że czeka na wolne terminy firmy czyszczącej. - Miała napięty harmonogram, bo działa na terenie całej Polski - tłumaczy nam Paweł Mytnik, prezes zarządu spółdzielni.

Dwa tygodnie temu wreszcie czyściciele przyjechali. Przepłukali instalację. - Ale co z tego? Przyjechali, wyczyścili, a woda dalej leci brunatna - pokazuje Agnieszka Zgiet. Na dodatek zaczęła się pienić, ludzie przypuszczają, że od środków chemicznych. Stała się też znacznie brudniejsza niż przedtem.

Prezes mówi: - Firma, którą zatrudniliśmy musiała odczekać kilkanaście dni, żeby sprawdzić czy środki czyszczące zadziałają - tłumaczy Paweł Mytnik.

Mieszkańcy na własną rękę chcieli wyjaśnić sprawę z czyścicielami, ale prezes - ku ich zdziwieniu - nie chce ujawnić, jaką firmę wynajął. Nam też nie chciał powiedzieć.

- Spółdzielnia ma taki obowiązek. Mieszkańcy mają prawo do wglądu we wszystkie dokumenty. Być może należy im się jakieś odszkodowanie - podpowiada Paweł Backiel, prezes Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego.

Radzi, by mieszkańcy swoje prośby do zarządu kierowali na piśmie. Bo trudniej je ignorować.

Radę dla mieszkańców ma też adwokat Bartosz Wojda. Zauważa, że zarząd i tak będzie musiał się wytłumaczyć ze wszystkich swoich decyzji na zebraniu rocznym. - A wtedy mieszkańcy będą mogli go np. odwołać - mówi.

- Płacimy za wodę prawie 600 złotych, a nie możemy z niej skorzystać. To nienormalne - denerwuje się Agnieszka Zgiet.

Gdy mieszkańcy powiadomili nas o swoim problemie, ponownie udało się przeczyścić rury. Od wczoraj woda w kranach jest już przejrzysta.

- Chciałbym wierzyć, że to koniec naszych problemów. Ale to bardzo trudne - mówi nam Rajmund Łazowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny