Ul. Sienkiewicza 55. Zabytkowa kamienica może być uratowana

Właściciel nie odwołał się od mojej decyzji do ministra kultury. Mało tego, wystąpił o zalecania - mówi Dariusz Stankiewicz, miejski konserwator zabytków.
Oznacza to, że właściciel budynku przy ul. Sienkiewicza 55 (u zbiegu z Ogrodową) odstąpił od pomysłu jego rozbiórki.

- Na elewacji zachowało się tu wiele oryginalnych elementów - m.in. historyczne balustrady, kształty okien, drzwi snycerskie. W zaleceniach napiszę, że ma być wszystko zachowane - podkreśla konserwator.

Plan miejscowy dopuszcza co prawda podwyższenie i rozbudowę kamienicy, ale obiekt figuruje w gminnej ewidencji zabytków. Prace będą więc toczyły się pod okiem konserwatora. Prawdopodobne jest, że po przebudowie kamienica będzie przypominała tę przy ul. Sienkiewicza 63. W środowisku obrońców zabytków komentowano, że po remoncie została z niej praktycznie tylko fasada od strony ulicy.

- Czasami to jedyne wyjście. Lepiej, że pozostał jakiś fragment zabytku niż miałby on być zburzony i postawiony na nowo - uważa Dariusz Stankiewicz.

Kamienica przy ul. Sienkiewicza 55 powstała na przełomie XIX i XX wieku. Prawdopodobnie pierwszym właścicielem był Adolf Białokoz. To uczestnik powstania styczniowego, który został za to zesłany na Sybir. Piotr Niziołek z Muzeum Historycznego w Białymstoku opracowuje właśnie jego pamiętnik, który przetrwał do naszych czasów.

Adolf Białokoz wrócił z Syberii po 16 latach. Doczekał tu sędziwego wieku. Miał córkę Jadwigę i dwóch synów - młodszego Stanisława i starszego Henryka. Ten ostatni dosłużył się stopnia pułkownika w carskiej armii. Natomiast Stanisław zasłużył się dla rozwoju turystyki. Był członkiem zarządu białostockiego oddziału Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego.