- Na początku myślałam, że mojego kota dziobnął ptak. Kiedy jednak ostatnio zwierzak przyszedł z ranami w głowie i w piersi, miałam pewność. Potwierdziło się to o czym już od jakiegoś czasu mówią sąsiedzi. Na naszej ulicy ktoś strzela z wiatrówki do kotów - mówi nasza Czytelniczka.
Mieszka przy ul. Niskiej na Leśnej Dolinie. - Chociaż wszyscy mamy podejrzenia kto to robi, za rękę nikt nikogo nie złapał. Dlatego powiadomiliśmy naszego dzielnicowego - twierdzi Czytelniczka.
Starsza aspirant Aneta Łukowska z zespołu prasowego komendanta wojewódzkiego potwierdza, że policja zajmuje się tą sprawą.
- Zgodnie z przepisami, za zabicie zwierzęcia grozi kara grzywny oraz ograniczenia lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Tak samo karany jest ktoś, kto znęca się nad zwierzętami - mówi.
Przestrzega, że wielu traktuje wiatrówkę jako zabawkę.
- A tak przecież nie jest. Również strzałem z wiatrówki można zrobić komuś krzywdę - twierdzi Aneta Łukowska.
Nasza Czytelniczka obawia się też o dzieci. - Bawią się w pobliżu. Mogą oberwać rykoszetem - podkreśla.
Kot naszej Czytelniczki przeżył. - Weterynarz go uratował. Mówił, że ma mnóstwo tego typu przypadków z naszej ulicy. Kule trafiają nie tylko w koty, ale też w psy - twierdzi.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?