Urząd podjął bardzo dobrą decyzję. To nie jest miejsce na takie obiekty - mówi Jadwiga Borowik, mieszkanka ul. Marczukowskiej.
To niedaleko jej domu miał powstać dom pogrzebowy i spopielarnia zwłok. Inwestycja od początku budziła olbrzymie emocje. Okoliczni mieszkańcy protestowali. Właśnie odnieśli pewien sukces. - Urząd miejski odmówił zatwierdzenia projektu budowlanego oraz udzielenia pozwolenia na budowę obiektu handlowo-usługowego (usługi pogrzebowe i spopielarnia) przy ul. Marczukowskiej w Białymstoku - informuje Katarzyna Ramotowska z biura prasowego w magistracie.
Zobacz też: Inwestor się wycofuje. Nie chce spopielarni
Od tej decyzji inwestor może się odwołać do wojewody. Dlatego przeciwnicy spopielarni cieszą się, ale nie składają broni. - Walka trwa nadal. Ta sprawa może jeszcze ciągnąć się miesiącami. Nie sądzę, by inwestor odpuścił. Niemniej urzędnicy podjęli dobrą decyzję- mówi Henryk Dubowski, jeden z przeciwników inwestycji.
- To nie miejsce na krematorium. Tu niedaleko są stawy Marczukowskie, gdzie ludzie mają wypoczywać. Tutaj ciągle ktoś przychodzi pospacerować, popatrzeć na kaczki i ptaki - przypomina Stanisław Maleszewski, właściciel pobliskiego domu weselnego.
Oficjalna decyzja magistratu jeszcze nie dotarła do inwestora Jarosława Pietruczuka. - Nie dostałem żadnego dokumentu - podkreśla.
Kilka dni temu mówił nam, że odstępuje od budowy spopielarni. Chce jedynie postawić dom pogrzebowy. W takie zapewnienia ludzie nie uwierzyli.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?