- Są tutaj takie kałuże, że można się utopić - denerwuje się kobieta, która mieszka przy wjeździe od strony ul. Zaściańskiej. - Codziennie noszę ze sobą w torbie drugą parę butów, bo w takich ubłoconych wstyd pokazać się ludziom.
Sytuacja jest tak zła, że na tę ulice nie chcą nawet przyjeżdżać taksówkarze.
- Boją się, że uszkodzą zawieszenie - opowiada nasza Czytelniczka. - A my musimy zmagać się z tym na co dzień.
Mieszkańcy ulicy Kujawskiej wielokrotnie interweniowali w tej sprawie. Urzędnicy jednak tłumaczyli im, że nic nie są w stanie zrobić. - Rozumiem problemy mieszkańców, ale o tej porze roku mamy związane ręce - ubolewa Janusz Ostrowski, dyrektor Zarządu Dróg i Inwestycji w białostockim magistracie. - Taka sytuacja jest charakterystyczna dla wszystkich dróg gruntowych w mieście, a mamy ich jeszcze trochę. W dzień topi się śnieg, ale w nocy są mrozy i woda nie ma jak wsiąkać. W związku z tym wylewa się na ulicę.
Zapewnia, że miasto planuje tam przeprowadzić prace naprawcze, ale dopiero wtedy, gdy poprawi się pogoda.
- Grunt musi odmarznąć i nieco się osuszyć - mówi dyrektor Ostrowski. - Wtedy można będzie wyrównać nawierzchnię. Szybciej nic nie da się zrobić.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?