Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Kościuszki. Tragiczny pożar domu socjalnego. Kuba zginął w płomieniach. Nie ma winnych

Andrzej Zdanowicz
To jeden z najtragiczniejszych pożarów w Bielsku w ostatnich latach. W spalonym domu mieszkało 17 osób, wszystkim oprócz Kuby udało się uciec. Miasto zapewniło im już lokale zastępcze.
To jeden z najtragiczniejszych pożarów w Bielsku w ostatnich latach. W spalonym domu mieszkało 17 osób, wszystkim oprócz Kuby udało się uciec. Miasto zapewniło im już lokale zastępcze. KP PSP Bielsk Podlaski
Śledczy: Pożar, w którym zginął siedmiolatek, był wynikiem nieszczęśliwego wypadku. Ojciec chłopca: Nie zgadzam się z tym.

- Postępowanie w sprawie pożaru zostało umorzone - informuje Adam Naumczuk, prokurator rejonowy w Bielsku Podlaskim. - Z ustaleń wynika, że ten tragiczny pożar to wynik nieszczęśliwego wypadku. Nikt tu nie zawinił.

Z opinią tą nie zgadza się Grzegorz Truszkowski, ojciec siedmioletniego Kuby, który zginął w pożarze. Złożył już odwołanie od decyzji prokuratora. - Biegły w swej opinii stwierdził, że piece kaflowe były w opłakanym stanie - mówi Truszkowski. - Ich naprawy i czyszczenie sadzy odbywały się tylko na papierze. Od kiedy tam mieszkaliśmy, nigdy nie widziałem, by ktoś je czyścił lub naprawiał.

Dom socjalny przy ul. Kościuszki w Bielsku Podlaskim, w którym mieszkała rodzina, należy do Przedsiębiorstwa Komunalnego i to właśnie PK odpowiada za stan techniczny budynku, także za konserwację kominów, pieców, sieci elektrycznej, wodociągowej oraz kanalizacji. Ale PK ma pełną dokumentację dokonywanych przeglądów i napraw, które wykonywały firmy prywatne.

W nocy z 9 na 10 października ubiegłego roku na poddaszu budynku wybuchł pożar. Płomienie pojawiły się przy piecu w pokoju, w którym spała rodzina Truszkowskich. - Obudziło mnie gryzienie w gardle - opowiada Grzegorz Truszkowski. - Pobiegłem do kuchni, bo myślałem, że to tam się pali. Ale nie zauważyłem ognia. W tym samym czasie żona chyba otworzyła okno. Wtedy w przejściu między pokojem i kuchnią wybuchły płomienie. Odgrodziły mi drogę powrotu. Pobiegłem na dół ostrzec sąsiadów.

Żona Truszkowskiego przez okno zrzuciła małą córeczkę sąsiadom. Do Kuby, który spał tuż obok, nie zdołała już sięgnąć. Sama też zeskoczyła. Później trafiła pod opiekę lekarzy z poważnymi oparzeniami.

Ciało chłopca po opanowaniu ognia znaleźli strażacy. Kuba leżał tuż obok łóżeczka. A to stało półtora metra od łóżka rodziców.

Cały artykuł o tragedii przeczytasz w internetowym wydaniu Nowin Bielskich: Prokurator umorzył postępowanie w sprawie pożaru przy Kościuszki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny