Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Działkowa. Interwencja policji trafiła do sądu

Izabela Krzewska [email protected]
Interwencja policji na ul. Działkowej w Białymstoku trafiła do sądu
Interwencja policji na ul. Działkowej w Białymstoku trafiła do sądu archiwum
Policjanci chcieli wylegitymować cztery osoby. Dwie dały dowód, dwie chciały wiedzieć na jakiej podstawie. Zrobiło się nie przyjemnie. Finał jest w sądzie.

- Z pokrzywdzonego zrobili oskarżonego - żali się Mirosław K., który usłyszał zarzut znieważenia, naruszenia nietykalności i gróźb karalnych wobec policjantów. W środę przed białostockim sądem ruszył jego proces. Drugim oskarżonym w tej sprawie jest Sławomir S., który odpowiada za znieważenie.

- Byłem trzeźwy, nic złego nie zrobiłem, a potraktowano mnie jak śmiecia. Policjant kilka razy prysnął mi gazem w twarz, powalił na ziemię. Kopał w tułów i głowę z kolana. Potem miałem krwiomocz, opuchniętą twarz, założono mi pięć szwów na łuku brwiowym - mówił 53-latek.

Lekarz nie miał wątpliwości, że obrażenia powstały w wyniku pobicia. Żaden z białostockich policjantów, który brał udział w feralnej interwencji, do której doszło 30 maja, nie potrafi tego wytłumaczyć.

- Pan K. był agresywny, złapał kolegę za kamizelkę służbową. Zastosowałem RMG i chwyty obezwładniające. Ponieważ stawiał opór, w ferworze szamotaniny mogłem klepnąć, przycisnąć do ziemi, gdy próbował wykręcić mi palce - tłumaczył przesłuchiwany sierż. szt. - Nie przypominam sobie, żebym kogoś kopał.

Mirosław K. przeciwko policjantom złożył doniesienie na prokuraturę. Poskarżył się też komendantowi miejskiemu. Śledztwo i postępowanie dyscyplinarne jednak umorzono. Bo wersje białostoczanina i policjantów były rozbieżne.

30 maja przy ul. Działkowej policjanci zauważyli czterech mężczyzn. Mundurowi twierdzą, że dwóch z nich na widok patrolu zaczęło chować jakieś przedmioty. Podeszli do grupki i chcieli zobaczyć dokumenty tożsamości. Dwóch pokazało, dwóch - chciało poznać podstawy interwencji. Mundurowi podali numer artykułu, ale w szczegóły się nie wdawali.

Zdaniem funkcjonariuszy Sławomir S. stał się agresywny. Mirosław K. stanął w obronie kolegi. Interwencję nagrali świadkowie. Filmy mają być odtworzone 13 marca.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny