Choć białostocki sąd rejonowy przesłuchał już wszystkich świadków w sprawie wypadku z udziałem motocyklisty, postępowanie jeszcze się nie zakończyło.
Na ostatniej rozprawie sąd postanowił, że w procesie musi wypowiedzieć się jeszcze biegły. Dlatego zostanie on wezwany na kolejny termin rozprawy - w połowie czerwca.
Oskarżonym jest 66-letni Stanisław M. Odpowiada za spowodowanie wypadku, w którym ciężko ranny został 24-letni motocyklista. Pokrzywdzony miał m.in. poważne obrażenia twarzy, złamane żebra, kręgi, uszkodzone płuca.
Prokuratura ustaliła, że 16 października ubiegłego roku Stanisław M. nie zachował ostrożności dojeżdżając ulicą Dojnowską do skrzyżowania z ul. Plażową w Białymstoku. Nie zauważył motocyklisty, który na tym skrzyżowaniu miał pierwszeństwo. Nie ustąpił mu i doszło do zderzenia.
Stanisław M. się nie przyznaje. Twierdzi, że motocyklista pędził i nawet nie próbował hamować.
- Zatrzymałem się przed skrzyżowaniem, rozejrzałem się. Nie było żadnego pojazdu - wyjaśniał przed sądem oskarżony. Co innego mówią świadkowie wypadku. Zeznali, że motocykl nie jechał szybko, bo nawet nie było słychać charakterystycznego ryku silnika. Że pokrzywdzony Karol C. trąbił na auto Stanisława M.
- Chciał wyminąć samochód, ale oskarżony nagle przyspieszył i doszło do zderzenia - mówiła jedna z zeznających kobiet.
- Jestem pewna, że kierowca ciemnego samochodu nie zatrzymał się przed skrzyżowaniem - dodała druga.
Oskarżonemu grozi osiem lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?