- Ten dom to całe nasze życie. Przyjedzie rzeczoznawca, popatrzy z zewnątrz i stwierdzi, że to jakaś chałupa. I tak odszkodowanie będzie groszowe. A przecież tyle pieniędzy włożyliśmy przez lata w remonty - mówi Justyna Pawluczuk.
Mieszka w drewnianym domu przy ul. Dojlidy Fabryczne 16. Ma dokumenty mówiące o tym, że jej pradziadek Antoni Łapiński kupił go w 1910 roku. Budynek wzniesiono więc jeszcze wcześniej. Zachowało się wiele oryginalnych elementów - m.in. elewacja czy drewniane schody. Dziś mieszkają tu trzy rodziny.
Miejscy urbaniści stworzyli projekt planu miejscowego tych okolic. Zakłada on poszerzenie ulicy, co oznacza wyburzenie wspomnianego domu oraz kilkunastu innych.
- Żyjemy jak na szpilkach. I to od lat 50. Wtedy powstały pierwsze plany budowy tej nieszczęsnej drogi - mówi Piotr Depta z domu przy ul. Dojlidy Fabryczne 3.
Ulica miałaby być poszerzona na odcinku od skrzyżowania z Ciołkowskiego do Stawowej. Po to, by łączyć się z planowaną nową wylotówką na Zabłudów, która ma biec estakadą po bagnach na zapleczu Pałacyku Hasbacha. Tej ostatniej drogi nie ma co prawda w projekcie tego planu, ale jest w obowiązującym studium zagospodarowania.
- Zarówno poszerzenie ul. Dojlidy Fabryczne, jak i budowa nowej drogi na bagnach nie ma sensu. Rząd planuje przecież budowę drogi S19. Kierowcy tirów w Kurianach skręcaliby w stronę Grabówki i kierowaliby się na obwodnicę. Dzięki temu nie wjeżdżaliby nawet do miasta - mówi Maciej Rowiński-Jabłokow, twórca facebookowego profilu „Ręce precz od Dojlid”.
Do 2 grudnia można składać uwagi do projektu planu. Na sesję trafi prawdopodobnie w styczniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?