Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Buska. Śmierć noworodka. Trzeba patrzeć nie tylko na czyn matki

Z Barbarą Choroszewską, pedagogiem i terapeutką, rozmawia Marta Gawina
Barbara Choroszewska, pedagog i terapeutka
Barbara Choroszewska, pedagog i terapeutka Anatol Chomicz
Warunkiem uniknięcia takich dramatów jest jednak codzienne, systematyczne pielęgnowanie bliskości, więzi między najbliższymi, poświęcanie sobie czasu i uwagi, tolerancja, zrozumienie racji tego, który jest inny, niż my, choć należy do tej samej rodziny - mówi Barbara Choroszewska

Obserwator: Młoda dziewczyna prawdopodobnie zabiła swoje nowo narodzone dziecko. Co takiego musiało się stać, że doszło do takiej tragedii?
Barbara Choroszczewska: Ja bym raczej zapytała, co działo się przez całą ciążę z tą dziewczyną. Kobieta, która jest kochana, szanowana, jest w centrum uwagi matki, ojca, partnera, musiałaby być głęboko zaburzona lub być w wielkim szoku poporodowym, by coś takiego zrobić.
Nawet jeżeli jest to szok poporodowy, to można nim tłumaczyć zabójstwo dziecka?
- Na ten temat musiałby się wypowiedzieć biegły psychiatra. Natomiast moim zdaniem, taka osoba musiała być nieprawdopodobnie osamotniona, nie było przy niej przez cały okres ciąży bliskich osób, którzy ją akceptowali. Mimo, że w społeczeństwie jest coraz więcej akceptacji dla młodych matek, młodych ojców, to nadal pokutuje przekonanie, że za wcześnie na dziecko. Tylko skąd my tak naprawdę mamy wiedzieć, kiedy jest za wcześnie na macierzyństwo, kiedy jest za późno, kiedy jest w sam raz.
W Białymstoku od wielu lat jest okno życia, przy domu dziecka przy ul. Słonimskiej. Jest po to, by pomóc kobietom, które nie chcą albo nie mogą z różnych względów wychowywać swojego dziecka. Jest też po to, by dzieci żyły.
- Sam poród nawet dla szczęśliwej i spełnionej kobiety jest szokiem, wielką zmianą. Być może było tak, że młoda dziewczyna też była w szoku i zabiła cząstkę siebie. Dziecko też jest cząstką nas kobiet, kiedy rodzimy. To stan, kiedy kobieta nie kontroluje wielu emocji. Nie chcę tutaj niczego usprawiedliwiać, bo nie mam takich uprawnień. Stoję zwykle na stanowisku, że trzeba próbować zrozumieć i patrzeć nie tylko na czyn matki. Popatrzmy na ludzi, którzy widzieli, że dziewczyna jest w ciąży, bo ten stan trudno jest raczej ukryć, znali jej sytuację. Nadal stoję na stanowisku, że gdyby kobieta czuła akceptację ze strony najbliższych, czuła ich opiekę, wsparcie, zrozumienie, a przede wszystkim miłość, to istniałoby minimalne prawdopodobieństwo, że cokolwiek złego mogłaby zrobić dziecku.
Czy okna życia mają sens?
- Okna życia są jakąś możliwością, nie nawołuję do ich zamykania, bo zdarzały się przypadki, że dzieci były tam zostawiane. Jednak moim zdaniem nie są wielką pomocą dla osamotnionych matek, pozbawionych nadziei na wychowanie dziecka. W większości przypadków dzieje się tak, że kobieta zostaje sama. Dlatego tak ważne jest inwestowanie w relacje międzyludzkie. By były głębsze, przesycone miłością. Okno życia jest jakąś możliwością, ale jak fakty pokazują, nie zawsze wykorzystaną, aby ratować życie ludzkie
Jak w cywilizowanym społeczeństwie, a za takie się uważamy, może dochodzić do zabójstw dzieci? Tym bardziej, że nie jest pierwszy przypadek, gdzie ginie dziecko. Wszyscy znamy historię rodziny z Hipolitowa.
- Wtedy ludzie też widzieli, że kobieta była w ciąży, udawali jednak, że nic się nie dzieje. Myślę, że mamy tu do czynienie ze zjawiskiem wykluczenia. Może się ono odbywać przez rodzaj halucynacji: nie widzę cię, nie słyszę, w ogóle dla mnie nie istniejesz w ciąży. Inny sposób to zapomnienie - kompletnie zapominam o twoim istnieniu. Może być też odrzucenie - nie akceptuję tego, że masz 18 czy 15 lat i jesteś w ciąży. Tu dotykamy innego tematu związanego z respektowaniem ogólnie przyjętych norm i zasad. Związki miedzy ludźmi są takie jakie są, a nie takie jakie być powinny.
Dyskusja wokół zabójstwa noworodka w Białymstoku dotyka też sprawy edukacji seksualnej we szkole.
- Edukacji seksualnej z sensem w szkole nie ma. Oczywiście młodzi ludzie wiedzą czym jest seksualność. Internet jest tu źródłem, które umożliwia dotarcie do każdej informacji. Dzieci i młodzież otrzymują informacje o tym, czym jest seksualność w rodzinach, w których się wychowują od początku swojego istnienia. Widzą też, jak dorośli się z nią obchodzą i jak ją przeżywają i uczą się od nas - dorosłych. Słyszą język, jakiego używamy, by opisywać seksualność i wszystko, co się z nią wiąże, a to przecież dotyczy najgłębiej przeżywanej bliskości między ludźmi. To jest pierwsze i najważniejsze, moim zdaniem, źródło edukacji seksualnej.
Uważam, że przy obecnym stanie wiedzy o więziach międzyludzkich, a także przy dostępności do różnorodnych form pracy nad swoim rozwojem osobistym, w tym do psychoterapii, rodzice oraz dorośli, którzy wychowują dzieci, mogą uczyć się bardziej konstruktywnych sposobów rozmowy z dziećmi na temat rozwoju psychoseksualnego. To bardzo trudny temat, w wielu rodzinach obarczony zakazem otwartej rozmowy. Warunkiem uniknięcia takich dramatów jest jednak codzienne, systematyczne pielęgnowanie bliskości, więzi między najbliższymi, poświęcanie sobie czasu i uwagi, tolerancja, zrozumienie racji tego, który jest inny, niż my, choć należy do tej samej rodziny.
Z policyjnych informacji wynika, że ta dziewczyna sama zgłosiła się na policję z rodzicami i partnerem, choć nie przyznaje się do zabójstwa.
- Myślę, że chcieli się pewnie rozliczyć ze sobą. Życie z czymś takim bez ponoszenia konsekwencji, unikanie ich, tylko pogłębiłoby cierpienie. Oni i tak wystarczająco będą cierpieli do końca życia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny