Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Boboli: Weszli przez okno i zaatakowali. Bracia odpowiedzą za rozbój

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
W czasie przesłuchania Marcin B. przyznał się tylko do pobicia pokrzywdzonego. Winą za rozbój obarczył brata. Andrzej B. z kolei stwierdził, że to brat pobił pokrzywdzonego, a jego rzeczy ukradła dziewczyna brata.
W czasie przesłuchania Marcin B. przyznał się tylko do pobicia pokrzywdzonego. Winą za rozbój obarczył brata. Andrzej B. z kolei stwierdził, że to brat pobił pokrzywdzonego, a jego rzeczy ukradła dziewczyna brata. Archiwum
Obaj oskarżeni byli wiele razy karani. Dlatego teraz grozi im surowszy wyrok niż 12 lat więzienia, jakie za rozbój przewiduje kodeks karny.

Akt oskarżenia przeciwko 36-letniemu Marcinowi B. i jego 38-letniemu bratu Andrzejowi B. trafił już do Sądu Rejonowego w Białymstoku. Bracia odpowiedzą za rozbój, a Marcin B. dodatkowo też za kradzież.

Od słów do rękoczynów

Historia miała swój początek 11 października ubiegłego roku. Tego dnia pokrzywdzony Mariusz K. poszedł z żoną do brata, który mieszkał przy ul. Boboli. Był tam też oskarżony Marcin B. ze swoją dziewczyną. Towarzystwo piło alkohol.

Przed godz. 20 doszło jednak do scysji. Żona pokrzywdzonego kazała Marcinowi B. opuścić mieszkanie. Gdy ten odmówił, kobieta wezwała policję. Dopiero wtedy oskarżony zabrał dziewczynę i wyszli.
Następnego dnia po południu pokrzywdzony nadal przebywał w mieszkaniu brata. Spał zamknięty na klucz, podczas gdy reszta poszła do sklepu.

Nagle Mariusz K. otworzył oczy. Zobaczył nad sobą dwóch mężczyzn. Jak się potem okazało byli to Marcin B. i jego brat Andrzej B. A weszli przez uszkodzone okno. Prokuratura ustaliła, że intruzi zaatakowali Mariusza K. Bili go pięściami po twarzy i kopali. Zabrali mu 10 złotych, zegarek i telefon z ładowarką. Potem odeszli.

Po drodze spotkali żonę napadniętego przed chwilą mężczyzny. Marcin B. miał zwyzywać kobietę. Iwona K., widząc pobitego męża, zawiadomiła policję. Obaj napastnicy zostali zatrzymani kilkanaście dni później.
Bracia obarczali się winą

Marcin B. odpowie w sądzie też za kradzież elektronarzędzi wartych ponad 10 tysięcy złotych. Według ustaleń śledczych, zabrał je z baraku przy ul. Wiejskiej. Miał do niego klucze, które - zdaniem prokuratury - zdobył podstępem. Bo okłamał swego znajomego, który pracował w firmie, do której należał barak, że on też wkrótce będzie tam pracował. I tak dostał klucze do szopy.

W czasie przesłuchania Marcin B. przyznał się tylko do pobicia pokrzywdzonego. Winą za rozbój obarczył brata. Andrzej B. z kolei stwierdził, że to brat pobił pokrzywdzonego, a jego rzeczy ukradła dziewczyna brata.

Obaj oskarżeni byli wiele razy karani. Dlatego teraz grozi im surowszy wyrok niż 12 lat więzienia, jakie za rozbój przewiduje kodeks karny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny