Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na granicy upadku

ANDRZEJ FLÜGEL (68) 324 88 06 [email protected]
Już w sobotę nastąpi inauguracja sezonu 2004/2005 w pierwszej lidze mężczyzn. Sukcesem zielonogórskiego Intermarche Zastalu jest sam fakt wystartowania w rozgrywkach.

Perypetie zielonogórzan są znane. Z uwagi na pustki w kasie Sportowa Spółka Akcyjna Grono stanęła przed koniecznością rozwiązania zespołu i zawieszenia działalności.

Na granicy upadku

Po zakończeniu sezonu klub stanął na granicy upadku. Zadłużenie z poprzedniego sezonu, brak perspektyw przed kolejnym i stan zawieszania w jakim tkwiła drużyna sprawiło, że zespół gremialnie zaczęli opuszczać najlepsi zawodnicy. Jeszcze w trakcie rozgrywek nowego pracodawcę znalazł sobie Andrzej Molenda. W przerwie odeszli: Adam Gołąb, Dawid Witos, Grzegorz Radwan. O krok od zmiany barw klubowych byli także Marcin Chodkiewicz i Łukasz Olejnik. Wydawało się, że nic już nie uratuje ligowej drużyny. Jedynym rozwiązaniem wydawało się wycofanie zespołu.

Niektórych wyprzedzimy

Na szczęście do tego nie doszło, choć w sytuacji zespołu niewiele się zmieniło. Jego szefostwo w oparciu o deklaracje pomocy ze strony miasta, pozostaniu dotychczasowego sponsora Intermarche, postanowiło przystąpić do rozgrywek. Do zawodników, którzy występowali w poprzednim sezonie i wyrazili chęć dalszej gry, dokooptowano juniorów.
Trener Grzegorz Chodkiewicz jest mimo wszystko umiarkowanym optymistą. - Chcę by ci chłopcy stale podnosili swoje umiejętności - powiedział - Wierzę, że z meczu na mecz będziemy prezentować się coraz lepiej. Mamy jednio zadanie walczyć i kiedy się da próbować wygrać. W ekipie jest doskonała atmosfera, chłopcy ostro pracują. Dawniej różnica wieku w drużynie wynosiła czasem 12-14 lat, obecnie najstarszy zawodnik ma 25 lat, a więc zespół tworzą gracze prawie z jednego pokolenia. Trudno powiedzieć, jak będą wyglądać rozgrywki. W składach niektórych drużyn jest pełno znanych nazwisk, co nie oznacza, że nie można z nimi powalczyć. Chcemy się utrzymać. Uważam, że jesteśmy w stanie wyprzedzić kilka zespołów.

Jak na węglu

- Cały czas siedzę jak na rozżarzonym węglu - powiedział prezes SSA Grono Rafał Czarkowski. - Nadal nie mamy pieniędzy, a przecież rozgrywki zaczynają się za kilka dni. Zrobiliśmy plan oszczędnościowy, zaledwie kilku zawodników ma kontrakty, reszta jest w tej drużynie by uczyć się basketu.
Zespół funkcjonuje na zdrowych zasadach, ale nawet przy wszelkich cięciach potrzebne są jakiekolwiek pieniądze. Tak więc zaczynamy sezon ale nie wiem, co będzie dalej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska