- Mieliśmy wyznaczony rezonans głowy synka na październik - opowiadają rodzice 4-latka. - Ale okazało się, że badania nie będzie, bo aparat jest zepsuty. I nie wiadomo, kiedy go naprawią.
Rodzice obdzwonili inne ośrodki, które mają rezonans.
- Wszędzie są kolejki, najkrótsze na czerwiec przyszłego roku! - skarżą się. - Na dodatek słyszeliśmy, że badanie można wykonać, jeśli dziecko spokojnie poleży przez cały czas, czyli około 30 minut. Inaczej będzie niewiarygodne. Można ewentualnie poprosić anestezjologa o uśpienie, ale to kosztuje od 300 do 500 zł.
Małych pacjentów w podobnej sytuacji jest wielu. - Mamy skargi na to, że jest problem z zapisaniem się na rezonans w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku - mówi Rafał Tomaszczuk z podlaskiego NFZ. Dlatego NFZ zaapelował do innych ośrodków, aby badały pacjentów niezależnie od wieku. Ale dzieci, jak dorośli, też muszą czekać w kolejce.
To nie pierwsza awaria wyeksploatowanego rezonansu w UDSK. Ale tym razem na tyle poważna, że nie wiadomo, kiedy sprzęt zostanie naprawiony.
- Dlatego odwołujemy teraz wszystkie badania i zapisujemy pacjentów od nowa w kolejkę na marzec-kwiecień przyszłego roku - przyznaje Eliza Bilewicz-Roszkowska, rzeczniczka szpitala. - Bardzo nam przykro z tego powodu i doskonale rozumiemy zdenerwowanie rodziców. Ale to od nas niezależne.
Mniejszy kłopot jest z pacjentami, którzy leżą w szpitalu. Oni są wożeni na badania do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego.
Dyrekcja UDSK od dawna stara się o wymianę zarówno starego rezonansu, jak i ciągle psującego się tomografu. Niedawno znalazła się firma, która chciała wstawić nowy sprzęt w szpitalu i przeprowadzać badania. Umowa nie została jednak podpisana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?