Uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 9 ekologii uczą się w praktyce (zdjęcia)

Śniadanie z własnoręcznie zrobionym chlebem i ubitym masłem jedzone wspólnie na rozłożonym na trawie kocyku. Tak w sielskiej atmosferze wtorek (8.06) rozpoczęli uczniowie Szkoły Podstawowej nr 9 w Białymstoku.

Tego dnia w placówce zwykłych lekcji nie było. Każda z klas otrzymała konkretne zadania do wykonania. Część uczniów wtorek spędziła poza szkołą. Były wycieczki m.in do nadleśnictwa Knyszyn, gdzie w szkółce leśnej dzieciaki cały dzień sadziły las, do stacji uzdatniania wody, Biebrzańskiego Parku Narodowego czy Białowieży. Inni mieli zapewnioną masę atrakcji na miejscu. A to wszystko odbyło się w ramach projektu "Eko SP9".

- Jego celem jest uświadomienie dzieciom i młodzieży, jak ważna jest ochrona środowiska. By pamiętały o tym, że mamy tylko jedną planetę i nauczyły się, jak ją chronić - mówi Edyta Haraburda, dyrektor SP nr 9.

Uczniowie dowiedzieli się więc więcej o segregacji śmieci, o oszczędzaniu wody i prądu. Sadzili rabaty, drzewa, a także zasiały łąkę kwietną. W tym ostatnim pomógł im nawet Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta Białegostoku. Wśród atrakcji tego dnia był też eko rajd rowerowy, eko pokaz mody a także eko badanie.

- Jedna z klas ósmych wyszła w miasto z ankietą z pytaniem o to, czy Białystok jest miastem ekologicznym. Na próbie badawczej 200 osób sprawdzimy, jak białostoczanie do tego podchodzą i jaka jest ich ekologiczna świadomość - zdradza dyrektor szkoły.

Na placu przed szkołą pojawiły się białostockie wodociągi i pyszną wodą prosto z saturatora, który był dla dzieci niemałą atrakcją, a także przedstawicielki Stowarzyszeni My dla innych, które pokazywały uczniom, jak ze sznurówek i tekturki zrobić łapacz snów.

- Mam nadzieję, że uczniowie zapamiętają to, o czym się tu dowiedział i że wprowadzą do swojego życia nowe nawyki - podkreśla Edyta Haraburda.

Zobacz też: