Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczcie nas, nie Białorusinki

Anna Łubian
Alicja Hryniewska, Elżbieta Godlewska, Anna Kulikowska i Elżbieta Szczech uważają, że szkolenie dla koleżanek z Białorusi to wyrzucanie pieniędzy
Alicja Hryniewska, Elżbieta Godlewska, Anna Kulikowska i Elżbieta Szczech uważają, że szkolenie dla koleżanek z Białorusi to wyrzucanie pieniędzy Jan Malec
Wielka awantura w służbie zdrowia. Jeden ze związków zawodowych postanowił szkolić siostry z Białorusi. - Chyba upadli na głowę. Niech tu jeszcze Łukaszenkę zaproszą - denerwują się podlaskie pielęgniarki.

Sprawcą całego zamieszania jest Eugeniusz Muszyc, szef Podlaskiej Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia. W porozumieniu ze szpitalem psychiatrycznym w Choroszczy postanowił wykorzystać z unijnych pieniędzy. Chodzi o program sąsiedztwa "Interreg III A Polska-Białoruś-Ukraina".
- Chcemy nawiązać współpracę ze szpitalami na Białorusi w zakresie leczenia uzależnień od alkoholu i narkotyków. Przewidujemy m.in. zorganizowanie szkoleń dla pielęgniarek z Białorusi w szpitalu w Choroszczy - przyznaje Eugeniusz Muszyc. Taka deklaracja wystarczyła, żeby przerazić... pielęgniarki.

Niech szkolą nas

- Nie wiem, skąd panu Muszycowi to w ogóle przyszło do głowy? Jeśli chce już tak organizować szkolenia, to niech zrobi je dla pielęgniarek z Polski - denerwuje się Alicja Hryniewicka, szefowa podlaskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych. O sprawie zdążyła już poinformować swoją przełożoną - Bożenę Banachowicz oraz samorząd pielęgniarski.
- Nie sądzę, żeby Unia chciała pompować pieniądze do krajów, które do niej nie należą. Nie wiem, skąd w ogóle wziął się ten dziwny pomysł - grzmi Ewa Taranta, szefowa Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Białymstoku.

Boją się o pracę

Jednak w całej sprawie nie chodzi tylko o ideologię. Pielęgniarki obawiają się, że szkolenie ich białoruskich koleżanek to pierwszy krok do tego, żeby sprowadzać je tu do pracy w Polsce. Tym bardziej, że do pracy za granicą z Podlasia wyjechało już około 130 wykwalifikowanych pielęgniarek. - Oczywiście, zgodę na to, żeby pielęgniarka z obcego kraju mogła pracować w Polsce musi wydać izba, a żeby ją dostać, trzeba spełnić kilka restrykcyjnych wymogów. Ale nie wiadomo, co Federacji mogło przyjść do głowy - mówi Ewa Taranta.
- Myślę, że to sposób na wyciągnięcie unijnych pieniędzy - dodaje Alicja Hryniewicka.
Eugeniusz Muszyc, słysząc takie komentarze,łapie się za głowę: - Ja chcę tylko pomóc. Unia daje pieniądze, które można przeznaczyć tylko na współpracę z krajami ościennymi. Chcę to wykorzystać w dobrej wierze - zarzeka się.
Popiera go Krzysztof Tołwiński, wicemarszałek województwa, odpowiedzialny za służbę zdrowia. Już zadeklarował, że pomoże Federacji w wypełnianiu unijnych papierów.
- Ja się bardzo cieszę z tej inicjatywy. Tym bardziej, że Białoruś to bardzo trudny sąsiad - mówi Krzysztof Tołwiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny