Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twierdza Osowiec - niezdobyte wojenne bunkry

Bartosz Wacławski [email protected] tel. 85 748 95 67
Pozostałości carskich fortyfikacji w Osowcu
Pozostałości carskich fortyfikacji w Osowcu Fot. Mirek Druchowicz, Picasa
Jedno z najstarszych sztucznych jezior w Europie, największy w Polsce park narodowy, jedno z najbardziej unikatowych siedlisk ptactwa.

Już na dole arkusza jest Jezioro Zygmunta Augusta. Trzeba raptem zjechać dwa kilometry od głównej drogi w prawo. Faktycznie jednak jezioro to sztuczny zbiornik, który powstał przed 1559 rokiem, za czasów Jagiellonów, poprzez spiętrzenie rzeki Nereśl. To jeden z najstarszych sztucznych zbiorników w Europie.

Okoliczni mieszkańcy opowiadają legendę: jezioro wykopały czarty na polecenie Twardowskiego, który swoją duszę sprzedał diabłu.

Szkoda jednak, że prywatny właściciel jezioro ogrodził i hoduje tam karpie. Jest całkowity zakaz kąpieli.

Wracamy na główną drogę, parę kilometrów dalej mamy kierunkowskaz w prawo na Goniądz. Tu jest plaża, ale uwaga - nurt Biebrzy jest zdradliwy.

Po odpoczynku jedziemy kilka kilometrów dalej, do Dolistowa. Szukamy zjazdu w lewo na drewniany most. Gdy go przekroczymy, wjedziemy na niemal dziewiczy teren biebrzańskiego parku. Nie polecam wycieczek wiosną, bo droga zwykle jest zalana. Miejscowi traktorami dowożą dzieci do szkoły, bo inaczej nie da się przejechać. Wędkarze chwalą, że dużo tu płoci i kleni.

Już z mostu można obserwować ptaki - zdarzają się gatunki bardzo rzadkie. To zresztą ulubione miejsce ornitologów, przyjeżdżają z całej Polski.

Z mostu jedziemy szutrową drogą. Widać ją na naszej mapie, tuż przy rzece. Cały czas prosto, a później tak jak wskazuje drogowskaz: Kopytkowo. Droga kończy się właśnie w tej wsi. Dalej nie pojedziemy.

Tu gospodarstwo agroturystyczne ma przesympatyczne małżeństwo Raczkowskich. Adam zwany jest Rumcajsem, z racji wyglądu. Warto się zatrzymać, bo historyjek o okolicznych bagnach zna mnóstwo.
Jak choćby tę o wiedźmie z Jagłowa (nieco na północny wschód od Kopytkowa). Zmarło się kobiecinie, a ciało można było przewieźć na cmentarz tylko rzeką.

- Dwóch miejscowych za parę flaszek wsiadło do łodzi i zabrało nieboszczkę, do której domu ponoć sam diabeł przez komin wchodził - opowiada Adam Raczkowski.

Po drodze zwłoki wypadły do rzeki, pociągając jednego z mężczyzn. Potem zaklinał się, że czuł, jak wiedźma za nogę go próbuje wciągnąć w toń. Przez kilka następnych dni śniła mu się i błagała, by zabrał ją z zimnej wody. Wskazała nawet miejsce, gdzie leży. Popłynął i ją odnalazł. Dopiero gdy została pochowana w święconej ziemi, koszmary się skończyły. Takie legendy można znaleźć w książkach Mikołaja Samojlika. Warto.

Wracamy do Goniądza i na główną drogę. Zaraz mamy Osowiec. I absolutny cud, którego nie sposób pominąć, czyli carską twierdzę złożoną z czterech fortów. Jeden można zwiedzać, jest tu muzeum.

Budowę rozpoczęto w 1882 roku. Podczas I wojny światowej Niemcy próbowali ją zdobyć, ale bez efektów. Rosjanie sami się stąd wycofali i wysadzili twierdzę. Popękane bunkry widać z drogi.

Zwiedzanie najlepiej uzgodnić telefonicznie w Osowieckim Towarzystwie Fortyfikacyjnym: tel. 85 716 22 69. Przewodnicy znają mnóstwo historii. O skarbie półkowym - ponad 30 kilogramów złotych rubli - ukrytych w pobliżu. I o lejtnancie, nieszczęśliwie zakochanym w szlachciance z Goniądza. W listopadową noc 1912 roku strzelił sobie w skroń, po odrzuconych oświadczynach. Ale do dziś w podziemnym korytarzu twierdzy zwanym tunelem śmierci można poczuć zimny oddech i obce ręce na własnym ciele.

Tuż przy tablicy Osowiec zaczyna się też biebrzańska ścieżka edukacyjna. To drewniana kładka. W sumie cała ścieżka ma ponad dwa kilometry. Kończy się wieżą widokową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny