Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turniej Czterech Skoczni: Miejsce na podium jest realne

Sylwia Kowalczyk
opr. graf. Marcin Szymaniuk. Źródło: MCT/Bulls
Dzisiaj konkursem w niemieckim Oberstdorfie rozpocznie się 58. Turniej Czterech Skoczni. Do rywalizacji w pierwszych zawodach zakwalifikowało się trzech Polaków.

Polscy kibice liczą na dobry występ Małysza. Marzy im się powtórka z 2001 roku, kiedy Orzeł z Wisły zaskoczył wszystkich, triumfując w TCS. Nasz najlepszy skoczek jest dobrej myśli.

- Czuję się zbudowany przed turniejem, choć treningi przedświąteczne z powodu wiatru i topiących się torów średnio nam się udały. Teraz wraca czas zawodów i będę musiał udowodnić, że nie psuję już drugich skoków konkursowych. Ruszam do walki, a moja forma jest dobra i co ważniejsze, stabilna - mówił na łamach "Przeglądu Sportowego" Małysz.

Stoch zawiódł

O naszego skoczka spokojny jest też jego trener Hannu Lepistoe, który uważa, że jego podopieczny jest w stanie nawiązać walkę z najlepszymi.

- Odrobina szczęścia, jeśli chodzi o warunki, i będzie wysoko - zapewnia w wywiadach austriacki szkoleniowiec.

Po bardzo dobrym występie w zawodach Pucharu Świata w norweskim Lillehammer, gdzie Orzeł z Wisły był trzeci, potem jego wyniki nie były już rewelacyjne. Ostatnio w Engelbergu przegrywał z kolegą z reprezentacji Kamilem Stochem. Mimo to Lepistoe twierdzi, że jego podopieczny jest w dobrej formie.

- W Szwajcarii wystąpiły pewne problemy z techniką. Głównie wynikały z tego, że zbyt wiele chciał naraz zmieniać. Na razie jednak wszystko idzie w dobrym kierunku i nie powinniśmy się martwić o jego formę, bo ta wciąż rośnie. Miejsce na podium na zakończenie TCS jest realne - twierdzi w wywiadzie dla skijumping trener Polaka.

We wczorajszych kwalifikacjach Małysz nie zachwycił. Na jednym z treningów był co prawda drugi, ale później uzyskał 123,5 m, co dało mu 12. pozycję.

W Turnieju Czterech Skoczni zawodnicy rywalizują systemem KO. Bezpośredni awans do drugiej serii uzyskują zwycięzcy par oraz pięciu przegranych szczęśliwców. Wydaje się, że Małysza nie czeka dziś jakieś arcytrudne zadanie. Jego przeciwnikiem w parze będzie bowiem Denis Korniłow z Kazachstanu.

W kwalifikacjach lepiej od Orła z Wisły wypadł Stefan Hula. Brązowy medalista mistrzostw Polski słabo radził sobie podczas treningów, a później pokazał, że tak źle wcale z nim nie jest i lądował na 124 m. Plasował się na trzeciej pozycji, ale kiedy na belce startowej pojawiali się wyżej sklasyfikowani rywale, zaczęli wyprzedzać Hulę. Nasz zawodnik był jednak 10. Dziś w parze rywalizować będzie z Jernejem Damjanem ze Słowenii.

W konkursie wystartuje też Krzysztof Miętus. Jego skok nie był może imponujący, bo biało-czerwony lądował na 118 m, ale to wystarczyło, by wywalczyć awans. Na tym jego udział w zawodach w Oberstdorfie może się jednak skończyć. Zmierzy się bowiem z Norwegiem Roarem Ljoekelsoeyem.
Bardzo przykry zawód sprawił Kamil Stoch. Wicemistrz Polski skoczył tylko 109,5 m i odpadł z walki.

Dwóch kandydatów

Faworytów TCS jest dwóch - Simon Ammann i Gregor Schlierenzauer. Wydaje się, że obaj są poza zasięgiem konkurentów. W Engelbergu stoczyli piękne boje o zwycięstwo w konkursach. Wczoraj starcia gigantów nie było, bo Ammann z kwalifikacji zrezygnował.

Eksperci twierdzą jednak, że do rywalizacji może włączyć się także Norweg Bjoern-Einar Romoeren oraz triumfator poprzedniego TCS Wolfgang Loitzl. W zeszłym sezonie na Austriaka też niewielu stawiało, a tymczasem on wyprzedził Ammanna i Schlierenzauera.

Dzisiejszy konkurs rozpocznie się o godz. 16.30. Transmisje przeprowadzą stacje TVP1 i Eurosport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny