Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tur Bielsk Podlaski - Wisła Kraków 113:90

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 85 730 67 86
Na szybkie ataki Wisły w drugiej połowie meczu odpowiadał bielski rozgrywający Kordian Jóźwiuk (w białym stroju z piłką)
Na szybkie ataki Wisły w drugiej połowie meczu odpowiadał bielski rozgrywający Kordian Jóźwiuk (w białym stroju z piłką) Krzysztof Jankowski
Grad szybkich rzutów, krótkich akcji i fauli obu drużyn obejrzeli w niedzielę kibice Tura w spotkaniu z Wisłą Kraków. Taka taktyka gości omal nie dała im w drugiej połowie meczu prowadzenia. Na nasze szczęście, ostatecznie górą byli bielszczanie, którzy nie tylko wysoko wygrali, ale też w efektowny sposób rzucili rywalom aż 113 punktów.

Zdecydowanym zwycięstwem gospodarzy zakończył się sobotni mecz Tura z Wisłą Kraków, ale gra bielszczan mogła przyprawić kibiców o palpitację serca. Bo dawno już w drugiej lidze nie widzieliśmy meczu prowadzonego w tak szalonym tempie. Duża w tym była zasługa gości, którzy to tempo dyktowali.
- Wisła Kraków to dla nas przeciwnik niewygodny, więc wygrana z nią tym bardziej cieszy - mówił po meczu trener Tura Andrzej Sinielnikow.

Fragmentami mecz Tura z Wisłą wyglądał jak gra fanów basketu z amerykańskich ulic.
- Trochę przypominało to rozgrywki streetballowe - przyznawał wiceprezes Tura i szef sekcji koszykówki Andrzej Jóźwiuk.

Początek spotkania z Wisłą Tur rozegrał jednak przyzwoicie.

- Wyszliśmy na mecz skoncentrowani i uzyskaliśmy przewagę - oceniał Sinielnikow.
Obie drużyny grały na wysokiej skuteczności, a przewaga Tura rosła. Z dystansu trafiali Piotr Brzozowski i Kamil Zakrzewski, potem za zdobywanie punktów wziął się Łukasz Kuczyński, który pod koszami pomagał Arkadiuszowi Zabielskiemu. Na początku drugiej kwarty nasi zawodnicy dobrze bronili i krakowianie nie potrafili się wstrzelić. Bielszczanie ich kontrowali, ładne akcje wyprowadzał Andrzej Misiewicz, a celny rzut "czapą" poprawił Mirosław Wysocki.

Prawdziwe szaleństwo zaczęło się jednak w trzeciej kwarcie za sprawą gości. Niemal każdą swoją akcję grali bardzo krótko - szybko wyprowadzali piłkę i po kilku kozłach odpalali rzut za trzy punkty. A że rzucali celnie, to przewaga Tura zaczęła topnieć.

- Jednak Wisła grała też ostro i jej zawodnicy zaczęli spadać z parkietu - mówił Sinielnikow.
Już w połowie trzeciej kwarty trzech wiślaków pożegnało się z grą, a potem dołączył do nich kolejny kolega. W Turze z powodu przewinień parkiet opuścili też Kuczyński i Andrzej Misiewicz (w czwartej kwarcie). Na dwie i pół minuty przed końcem gry setne punkty zdobył Zabielski i trener Sinielnikow mógł dać pograć młodzieży. Końcówkę meczu gospodarze grali czterema wychowankami. Po celnych rzutach Tomasza Koca i braci Jóźwiuków jeszcze swoją przewagę powiększyli.

II LIGA

Tur - Wisła Kraków 113:90 (25:19, 29:13, 29:35, 30:23)
Sędziowali: Grzegorz Łata i Mariusz Godek. Widzów 220.
Tur: J. Jóźwiuk 7 (12 as), Zakrzewski 17 (3/7x3), Misiewicz 15, Zabielski 20 (11 zb), Wysocki 4 oraz: Kuczyński 24 (1/2x3, 10 zb), Brzozowski 10 (2/5x3, 8 st), K. Jóźwiuk 10, Koc 6, Bębeniec 0, Iwaniuk 0.
Wisła: Krawczyk 20 (1/7x3, 4 as, 7 st), Kasperzec 25 (5/11x3), Piotrowski 1, Czepiec 12 (8 zb), Murza 2 oraz: Góralski 10 (2/6x3), Zgłobicki 9, Kubala 6, Majka 3 (1/2x3), Urbanek 2.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny