Solidny zespół ze Skierniewic zdominował w sobotę koszykarzy bielskiego Tura i pewnie wygrał 85:74. O zwycięstwie gości przesądziła trzecia kwarta, w której goście zmietli bielszczan z parkietu wygrywając tę część gry 19 punktami.
- Z taką skutecznością, jaką dziś prezentowaliśmy, nie można wygrać meczu - przyznawał trener Tura Andrzej Sinielnikow.
W naszym zespole zabrakło tym razem doświadczonego Kamila Zakrzewskiego, a młodszym kolegom zdecydowanie nie wychodziły rzuty z dystansu. W całym meczu bielszczanie tylko dwukrotnie trafili za trzy punkty, chociaż oddali aż 19 rzutów. Po razie trafili obaj rzucający obrońcy: Piotr Brzozowski i Tomasz Szczepiński, ale to było za mało na rywali, którym ta sztuka udała się siedem razy.
- Kilka razy nie mogliśmy też trafić w dobrych sytuacjach spod samego kosza - mówił trener Andrzej Sinielnikow.
Na początku meczu wydawało się, że Tur nawiąże wyrównaną walkę z silnym rywalem. Gospodarze mieli zresztą przewagę, co było efektem głównie dobrej postawy Andrzeja Misiewicza. Nasz skrzydłowy kilka razy skutecznie zakończył akcje Tura, trafiał z rzutów wolnych, a nawet asystował przy punktach Łukasza Kuczyńskiego (w całym meczu rozdzielił zresztą aż siedem asyst - najwięcej spośród zawodników w obu zespołach). W efekcie po pierwszej kwarcie Tur prowadził nawet 24:20.
W drugiej odblokowali się goście, ale Tur utrzymywał z nimi kontakt dzięki serii punktów Łukasza Kuczyńskiego. Cztery oczka dorzucił też Robert Iwaniuk, który tym razem wyszedł w pierwszej piątce w roli rozgrywającego.
Tuż przed końcem pierwszej połowy, po serii zdobyczy Kuczyńskiego, na tablicy wyników widniał remis 42:42, ale goście zdążyli trafić za dwa punkty.
Po przerwie zawodnicy ze Skierniewic rozrzucali się z dystansu, a po zwariowanych atakach gospodarzy piłka lądowała z dala od kosza. Naszym rozgrywającym przytrafiło się też kilka głupich strat przy wyprowadzaniu piłek z własnej połowy. W końcu przewaga gości tak urosła, że Turowi nie pozostało nic innego, tylko też rzucać z dystansu. Niestety, kolejne próby okazywały się nieskuteczne.
Efekt był taki, że po trzeciej kwarcie MKS prowadził już 73:52 i w zasadzie mógł cieszyć się wygranym meczem. Ostatnią część meczu goście grali już na luzie i pozwolili naszym zawodnikom na kilka udanych ofensywnych akcji. W końcówce sporo punktów rzucił Arkadiusz Zabielski, ale było już za późno na odrobienie wszystkich strat. Tur przegrał więc 74:85 i zwiększył swoją stratę punktową do drużyn z górnej połówki tabeli II ligi.
II LIGA
Tur Bielsk Podlaski - MKS Skierniewice 74:85 (24:20, 18:24, 10:29, 22:12)
Tur: Iwaniuk 4, K. Jóźwiuk 4, Misiewicz 19 (7 as, 12 zb), Kuczyński 20 (12 zb), Zabielski 14 ( 7zb) oraz: Brzozowski 7 (1/4x3), Szczepiński 5 (1/5x3), Bębeniec 1, J. Jóźwiuk 0.
MKS: Zieliński 14 (1/2x3), Nowicki 0, Łapiński 23 (4/5x3), Wójcik 11, Krajewski 17 oraz: Owczarek 13 (1/2x3, 5 as), Mąkolski 5 (1/5x3, 8 zb), Żelisławski 2, Muś 0.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?