Tur Bielsk Podlaski: Już tylko miesiąc do ligi, a zespół szuka strzelca

Pierwszym rywalem bielskiego zespołu w rozgrywkach II ligi będzie zespół Pułaskiego Warka. Inauguracyjny mecz odbędzie się w Bielsku jak zwykle w sobotni wieczór w hali SP3.

- Przed rozpoczęciem rozgrywek zagramy prawdopodobnie dwa sparingi: z Legią Warszawa oraz Startem Lublin. Mieliśmy jeszcze zaproszenie na turniej Mazovia Cup, ale zrezygnowaliśmy ze startu, bo jesteśmy na początku okresu przygotowawczego i nie chcieliśmy ryzykować kontuzji - mówi kierownik zespołu Tura Aleksy Olesiuk.

Koszykarze trenują więc na razie w bielskiej hali. W zajęciach uczestniczy kilkunastu zawodników, w tym perspektywiczna młodzież z braćmi Mateuszem i Maciejem Bębeńcami oraz wracającym z Krakowa Dominikiem Półtorakiem. Trener Tura Andrzej Sinielnikow potrzebuje jednak także zawodników ogranych, którzy pociągną grę drużyny w trudnych chwilach, bo ubytki zapowiadają się spore. Do Siedlec odszedł wiodący gracz Aaron Weres, nie wiadomo, czy i jak po poważnej kontuzji zagra Piotr Brzozowski, a z zespołem nie trenuje też na razie Łukasz Kuczyński.

- Jestem cały czas w Bielsku i czuję się na siłach, by grać w lidze. Chcę pomóc Turowi, czekam tylko na kontakt ze strony działaczy - deklaruje Kucza.

W Turze nie zobaczymy raczej Mariusza Rapuchy, który myśli o wyjeździe zagranicznym, ale otwarta jest kwestia pozyskania doświadczonego skrzydłowego Andrzeja Misiewicza, który ostatnio grał w ekstraklasie i I lidze.

- Po odejściu Weresa potrzebujemy zawodników, którzy wezmą na siebie ciężar zdobywania punktów - mówi Sinielnikow. - Nie zapłacimy zawodnikowi tyle, ile mogą mu zaoferować zespoły z wyższych lig. Jednak przedstawiliśmy Misiewiczowi swoją propozycję i czekamy na jego odpowiedź - mówi Olesiuk.

Z Turem trenują też wychowankowie sprzed lat: rozgrywający Maciej Szczurewski (1989), obrońca Igor Niczyporuk (1984) i center Tomasz Koc (1988).