Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tur Bielsk Podlaski budzi szacunek rywali

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 85 730 67 86
Nasz niedzielny mecz z Wissą Szczuczyn był dla obu zespołów ciężki - pełen walki, a momentami nawet brutalny - mówił trener Tura Grzegorz Pieczywek (na zdjęciu z lewej, obok Artura Kiszki, który ogląda żółtą kartkę w ręku sędziego Marka Bilmina). W niedzielnej grze trener Pieczywek poprowadził swoich piłkarzy do boju zajmując miejsce wśród nich, na środku pomocy.
Nasz niedzielny mecz z Wissą Szczuczyn był dla obu zespołów ciężki - pełen walki, a momentami nawet brutalny - mówił trener Tura Grzegorz Pieczywek (na zdjęciu z lewej, obok Artura Kiszki, który ogląda żółtą kartkę w ręku sędziego Marka Bilmina). W niedzielnej grze trener Pieczywek poprowadził swoich piłkarzy do boju zajmując miejsce wśród nich, na środku pomocy. Krzysztof Jankowski
Początek gier w III lidze mieliśmy paskudny, ale od pierwszych dni września nie przegraliśmy meczu i pniemy się w górę tabeli. W niedzielę Tur wygrał trzeci mecz z rzędu. Atmosfera w klubie jest coraz lepsza, mecze chętnie oglądają kibice, a finansowo zespół wspomaga dotacja z budżetu miasta.

Kolejne cenne zwycięstwo w rozgrywkach III ligi odnieśli piłkarze Tura. W niedzielę pokonali na własnym boisku Wissę Szczuczyn 2:1 (1:0).

- Szkoda, że w końcówce meczu daliśmy sobie wbić bramkę, ale najważniejsze jest to, że zdobyliśmy komplet punktów - mówił po meczu grający trener Tura Grzegorz Pieczywek.
Niedzielny mecz Tura z Wissą zapowiadał się nader ciekawie. Była to próba sił dwóch tegorocznych beniaminków, którzy awansowali z podlaskiej IV ligi. Wiosną w bezpośrednim meczu w Bielsku wygrał Tur 1:0 po golu Rafała Iwaniuka. Jednak na początku trzecioligowego sezonu lepiej radzili sobie goście ze Szczuczyna, ale z czasem bielszczanie też złapali wiatr w żagle. Do niedzielnego meczu oba zespoły przystępowały w osłabionym składzie. - Nam brakowało Ihora Berezowskiego, który wyjechał na Ukrainę. Za kartki nie mógł grać Tomasz Kiljańczyk - mówił trener Wissy Janusz Limberger.
Po rozgrzewce okazało się też, że uraz wykluczył z gry w zespole gości Marcina Dworzańczyka.

Z trybun oglądał mecz nasz kapitan Mateusz Jakubowski, który też nałapał zbyt wiele napomnień w poprzednich meczach. Jego miejsce w pomocy zajął grający trener Grzegorz Pieczywek, dla którego był to bardzo ważny pojedynek, bo przed laty reprezentował barwy Wissy w III lidze.

Bielszczanie zaczęli mecz bardzo szczęśliwie. Już w 2. minucie akcję lewym skrzydłem przeprowadził Artur Kiszko, strzał Piotra Murawskiego sparował Paweł Rudniow, ale do piłki dopadł Karol Car i huknął pod poprzeczkę.

Jeszcze w pierwszej Tur miał świetną okazję do podwyższenia wyniku. Najpierw Marcin Kesler znalazł się sam na sam z Rudniowem, ale Białorusin wybił piłkę. Ta trafiła do Pieczywka, którego strzał zablokowali obrońcy, a dobitka Kiszki poszybowała nad poprzeczką. Drugiego gola gospodarzom dał rzut wolny. Grzegorz Pieczywek sprytnie zagrał do Wojciecha Marcinkiewicza, a ten "fałszem" posłał piłkę do siatki Wissy.

- To nie był gol z przypadku, tylko efekt dobrej pracy na treningach. Mamy swój pomysł na grę i skutecznie go realizujemy - mówił Grzegorz Pieczywek.

Przy stanie 2:0 dla Tura do ataku ruszyli goście. Strzelali Patryk Bogusławski, Mateusz Nikitin i Jakub Waszkiewicz, ale na posterunku był Rafał Sosnowski.

Kontaktowego gola goście zdobyli już w doliczonym czasie gry. Po rzucie rożnym Macieja Kurcewicza do piłki najwyżej wyskoczył Waszkiewicz i wpakował ją do bramki Tura.

- Graliśmy lepiej, mieliśmy przewagę, ale Tur miał dwie akcje i je wykorzystał - oceniał trener Limberger. - To dla nas przykra sytuacja, bo kolejny raz w głupi sposób tracimy punkty, które były w naszym zasięgu. Mogliśmy wygrać i odskoczyć na bezpieczne miejsce w tabeli, a tak nasza sytuacja robi się nieciekawa.

W przeciwieństwie do Tura, Wissa świetnie zaczęła trzecioligowy sezon, ale po dziewięciu kolejkach obie drużyny mają taki sam dorobek punktowy. I to Tur jest na fali.
- Gramy mądrą piłkę i zdobywamy punkty, a to jest w sporcie najważniejsze - mówił trener Tura Grzegorz Pieczywek.

Sytuację Tura poprawia też fakt, że klub skutecznie stara się o pieniądze przyznane na sport przez radę miasta. - Pierwsza tura pieniędzy już do nas trafiła. Stabilizacja finansowa pozytywnie odbiła się na wynikach - przyznawał prezes Krzysztof Grodzki.
Już w najbliższą sobotę naszych piłkarzy czeka trudny wyjazd do Grajewa na mecz z tamtejszą Warmią, której barw broni m.in. były zawodnik Tura Karol Kosiński. Kolejny mecz w Bielsku - z Olimpią Elbląg - zaplanowano na niedzielę 7 października.

III liga

Tur Bielsk Podlaski - Wissa Szczuczyn 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 - 2' Car (as. Murawski), 2:0 - 49' Marcinkiewicz (as. Pieczywek z wolnego), 2:1 - 90'+2 Waszkiewicz (gł, as. Kurcewicz z rożnego).
Żółte kartki: Kiszko, Car, Marcinkiewicz (Tur); Orłowski, Doliwa, Nikitin, Guzowski (Wissa). Sędziował Marek Bilmin (Czarna Białostocka). Widzów 250.
Tur: Sosnowski - K. Kulikowski, Chilkiewicz, W. Marcinkiewicz, Gudewicz - Klemensowicz (87' Lewczuk), Car (69' Solecki) - Kesler, Pieczywek, A. Kiszko (77' Iwaniuk) - Murawski (90' Karol Jakubowski).
Wissa: Rudniow - K. Marcinkiewicz, Orłowski, Guzowski, A. Doliwa - Kurcewicz, Wojtkielewicz (88' Denert) - Nikitin, Golak (56' Bogusławski), W. Łapiński (83' Sowa) - P. Marcinkiewicz (66' Waszkiewicz).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny