O odwołaniu Bożeny Grotowicz ze stanowiska dyrektora bielskiego szpitala pisaliśmy już w artykule: Dyrektor szpitala w Bielsku oficjalnie odwołana! Zarząd powiatu podjął uchwałę. Zastąpi ją Arsalan Azzaddin
Przypomnijmy, że odwołanie Bożeny Grotowicz spotkało się z protestem części pracowników, Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych oraz związkowców. Starostwo Powiatowe w Bielsku argumentowało swoją decyzję m.in. narastającym konfliktem w kierownictwie szpitala, czego skutkiem miały być "pogłębiające podziały pomiędzy personelem i pracownikami szpitala". Jednak dla wielu osób decyzja o odwołaniu Grotowicz była niezrozumiała, zważywszy na silną pozycję szpitala w województwie i generalnie dobrą opinię, jaką sobie wyrobił w ciągu ostatnich lat.
Lekarze złożyli wypowiedzenia
Jak się okazuje, część lekarzy nie chce jednak pracować w bielskim szpitalu - ordynator Agnieszka Muszyńska-Mazur oraz dwie lekarki z oddziału zakaźnego. Złożyły one wypowiedzenia umowy o pracę.
- Lekarki z oddziału zakaźnego złożyły wypowiedzenia jeszcze zanim pani Grotowicz została odwołana - informuje Arsalan Azzaddin, pełniący obowiązki dyrektora szpitala. - Będę jeszcze prowadził z nimi rozmowy. Natomiast, jeśli pozostaną przy swoich decyzjach, to na pewno poradzimy sobie z tą sytuacją. Nie ma ludzi niezastąpionych. Na razie szpital spokojnie pracuje. Na oddziale zakaźnym mamy 17 pacjentów. Działalność oddziału nie jest zagrożona i pacjenci nie pozostaną bez opieki.
Grotowicz: lekarki miały dość
Bożena Grotowicz potwierdza, że wypowiedzenia zakaźniczek rzeczywiście zostały złożone, gdy jeszcze pracowała, ale nie dotyczyły współpracy z nią, ale z Arsalanem Azzaddinem.
- Lekarki złożyły wypowiedzenia w czasie, gdy chorowałam na COVID-19 i byłam nieobecna w pracy. Mówiły mi, iż ówczesny dyrektor do spraw medycznych Arsalan Azzaddin bardzo źle je traktował, wyzywał, utrudniał pracę i szargał ich nerwy. Dlatego zdecydowały się odejść. Rozmawiałam z nimi potem i próbowałam przekonać je, aby wycofały wypowiedzenia. I myślę, że udałoby mi się to, gdybym pozostała w pracy. Rozumiem, że nie chcą wypowiadać się o tym publicznie, jednak nigdy nie kryły powodów swoich decyzji.
Bożena Grotowicz uważa, że odejście trzech lekarzy z jednego oddziału to duża strata dla szpitala.
- To są specjalistki wysokiej klasy. Przez cały okres pandemii leczenie opierało się o ich wiedzę. Służyły pomocą i wiedzą innym lekarzom. Niełatwo będzie je zastąpić.
Azzadin: wszystkich traktuję jednakowo
Arsalan Azzaddin nie zgadza się z zarzutami Bożeny Grotowicz jakoby miał źle traktować lekarki. Uważa, że zostały one wykorzystane przez byłą dyrektor do personalnych rozgrywek. Potwierdza jednak, że w okresie silnego wzrostu zakażeń, gdy podczas nieobecności szefowej szpitala zarządzał placówką, doszło do różnicy zdań między nim a zakaźniczkami:
- Mieliśmy bardzo dużo chorych, nawet 150 osób. Szpital z dnia na dzień został zamieniony na covidowy. Nie mieliśmy ludzi do pracy i chciałem wówczas połączyć dwa oddziały, na co nie zgodzili się lekarze zakaźnicy. Lekarze interniści nigdy nie protestowali, choć zawsze mieli dużo więcej pacjentów - mówi Arsalan Azzaddin. - Wcześniej, przez kilkanaście lat mojej pracy w szpitalu nigdy nie dochodziło między nami do żadnych konfliktów. Twierdzenie, że przeze mnie ktoś odchodzi, jest niesprawiedliwe. Zawsze traktowałem i traktuję wszystkich pracowników jednakowo.
Muszyńska-Mazur: podtrzymuję decyzję
O powód złożenia wypowiedzenia zapytaliśmy ordynator oddziału zakaźnego Agnieszkę Muszyńską-Mazur:
- Wypowiedzenie złożyłam w listopadzie. Przyczyną jest brak współpracy z ówczesnym dyrektorem do spraw lecznictwa, panem Azzaddinem. Nie mam zamiaru zmieniać tej decyzji.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?