Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trześcianka. Dożywocie za zabójstwo 74-letniego mieszkańca wsi. Sprawca skatował go metalowym prętem (zdjęcia)

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Podejrzewany o zabójstwo Marcin I. zdążył uciec przed policją. Zorganizowano obławę, przeszukano okoliczne lasy. W działaniach wykorzystano m.in. termowizję i psy tropiące. Marcin I. został zatrzymany dzień po zdarzeniu, 3 września ub. roku. Trafił do aresztu, gdzie przebywa do dzisiaj.
Podejrzewany o zabójstwo Marcin I. zdążył uciec przed policją. Zorganizowano obławę, przeszukano okoliczne lasy. W działaniach wykorzystano m.in. termowizję i psy tropiące. Marcin I. został zatrzymany dzień po zdarzeniu, 3 września ub. roku. Trafił do aresztu, gdzie przebywa do dzisiaj. Wojciech Wojtkielewicz
Motywu działania sprawcy nie ustalono. Marcin I. nie przyznał się do winy. Ale sąd nie miał wątpliwości: to było zabójstwo z zamiarem bezpośrednim.

- Ewidentnie: liczba ciosów, umiejscowienie ciosów, rodzaj narzędzia, którego sprawca użył, przekonuje o celowości, wręcz metodyczności działania oskarżonego. Bo jak inaczej ocenić pięć ciosów, jeden wyprowadzony w okolicę skroniową tak, że prowadzi do złamania kości szczękowej i skroniowej, a kolejne tak naprawdę dewastują czaszkę pokrzywdzonego - uzasadniał orzeczenie sędzia Sławomir Cilulko z Sądu Okręgowego w Białymstoku. Wyniki sekcji zwłok wskazują, że kości zostały zgruchotane. Ciosy były skupione i bardzo silne. - Każdy z nich można uznać, że był śmiertelny. Od razu następowało krwawienie do mózgu. Szansy na uratowanie pokrzywdzonego były żadne.

Czytaj też: Zabójstwo w Augustowie. Nożownik zabił kobietę na promenadzie i poszedł popływać. Mamy nagranie ze zdarzenia (wideo)

W poniedziałek zapadł wyrok. To dożywocie. O tyle wnioskował też prokurator. Sąd uznał, że to sprawiedliwa kara. Wziął pod uwagę nie tylko brutalność 43-latka, ale i jego kryminalną przeszłość. Marcin I. odpowiadał w warunkach multirecydywy, czyli wielokrotnego powrotu do przestępstwa. Jak wyliczył sąd, oskarżony od 1997 roku do 2014 r. spędził za kratami 14 lat. Były to kary za kradzieże, rozboje (m.in. z użyciem siekiery) oraz gwałt. Nie rzadko Marcin I. łamał prawo niedługo po tym, jak opuszczał zakład karny, będąc w okresie próby lub po przedterminowym warunkowym zwolnieniu. I popełniał coraz groźniejsze przestępstwa. Na zabójstwie kończąc.

- Przedstawione fakty nie pozostawiają wątpliwości, że długie pobyty w więzieniu nie wpłynęły na poprawę zachowania oskarżonego - podkreślał sędzia Cilulko. - Oskarżony na przestrzeni ponad 20 lat otrzymał kilka szans na zmianę swojego zachowania, sposobu społecznego funkcjonowania. Żadnej z nich nie wykorzystał. Co więcej nic nie wskazuje na to, aby przynajmniej się starał. Świadczy o tym bardzo szybkie, wręcz czasami natychmiastowe powroty do nagannych, bezprawnych działań po wyjściu na wolność. Nieakceptowalny system wartości, którym się kieruje, nie daje szansy na to, aby inna kara niż eliminująca go z życia społecznego zagwarantowała to, że więcej nikomu krzywdy nie wyrządzi.

Sąd nie dopatrzył się żadnych okoliczności łagodzących. Podkreślił, że oskarżony nie przyznał się do winy (co było jego prawem), ale próbował też zrzucić ją na inne osoby. Sugerował na przykład, że zabójstwa mogła dokonać wypoczywająca w okolicy turystka, którą pokrzywdzony próbował zgwałcić. To, jak tłumaczył sędzia Cilulko, umacnia tylko obraz oskarżonego, "jako człowieka egoistycznego, pozbawionego skrupułów, który gotów jest zrobić wszystko, żeby osiągnąć zamierzony cel".

Wyrok, w którym sąd orzekł również 50 tys. zł tytułem zadośćuczynienia rodzinie ofiary, nie jest prawomocny. W przypadku jego utrzymania, skazany o przedterminowe warunkowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać najwcześniej po 25 latach.

Zobacz także: Hajnówka. Stanie przed sądem za zabójstwo sprzed 24 lat. Zdradziła go plamka krwi. Mężczyźnie grozi dożywocie (zdjęcia)

Do tragedii doszło jesienią zeszłego roku w Trześciance (gmina Narew). Marcin I. mieszkał w sąsiedniej wsi. Znał się z pokrzywdzonym, ponieważ wykonywał u niego prace dorywcze. 2 września 2019 roku miał odwiedzić 74-latka ze znajomą, która wypoczywała w okolicy. Chcieli podobno kupić u gospodarza nalewkę, a tego dnia już pili alkohol. Z wyjaśnień Marcina I. wynika, że między 74-latkiem, a jego znajomą doszło do kłótni i szarpaniny. Policję wezwała sąsiadka, która widziała, jak Marcin I. przeciąga ciało po posesji, a następnie próbuje odjechać jego samochodem i wyłamuje kłódkę do bramy wjazdowej. Oskarżony tłumaczył później, że chciał pomóc rannemu w dotarciu do szpitala, ale sąd uważa, że chciał zatrzeć ślady i pozbyć się ciała mieszkańca Trześcianki.

Narzędziem zbrodni był łom - metalowy pręt, o długości 65 centymetrów.

Podejrzewany o zabójstwo Marcin I. zdążył uciec przed policją. Zorganizowano obławę, przeszukano okoliczne lasy. W działaniach wykorzystano m.in. termowizję i psy tropiące. W akcja pomagała też straż graniczna. Marcin I. został zatrzymany w sąsiedniej wsi dzień po zdarzeniu, 3 września ub. roku. Trafił do aresztu, gdzie przebywa do dzisiaj.

Zginęła, bo była... brzydkaW 2008 roku z augustowskiej Netty wyłowiono zmasakrowane ciało 29-letniej kobiety. Parę tygodni później policjanci zatrzymali braci Pawła i Tomasza Sidor. Przyznali się do winy. Wyznali, że zabili kobietę, bo była... brzydka. Spotkali ją nad rzeką, od razu zaatakowali w tył głowy i zaciągnęli w ustronne miejsce. Tam rozebrali swoją ofiarę, a ubrania wrzucili do wody. Gdy jeden gwałcił kobietę, drugi przeszukiwał jej kieszenie i torbę. Później się zamienili. Mało wartościowe rzeczy wyrzucili do rzeki. Zatrzymali tylko kartę bankomatową, a katując swoją ofiarę zmusili ją do podania numeru PIN. Za kratami mają spędzić 25 lat.Do równie brutalnej zbrodni, której ofiarą padła młoda kobieta, doszło w sierpniu 2009 r. w Sędziwujach (gm. Zambrów). Dwóch zwyrodnialców z Zambrowa zwabiło na działkę poznaną przez internet 21-letnią Annę K. Tam doszło do sprzeczki i szarpaniny. Dziewczyna upadła i straciła przytomność. Sprawcy myśleli, że nie żyje. Kiedy zaczęła się poruszać, wystraszyli się i zaczęli ją bić kijem, a potem siekierą. Zmasakrowane ciało chcieli spalić w ognisku. Tadeusz Sz. został skazany na  dożywocie, Andrzej Sz. - na 25 lat więzienia.

Zabójstwa w Podlaskiem. Mordercy, gwałciciele, pedofile. Zbr...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny