Biegli grafolodzy nie mieli co do tego żadnych wątpliwości - informuje Joanna Panasiuk, przewodnicząca wydziału karnego Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim. Trwa proces w tej sprawie.
Przypomnijmy. Do pierwszego pożaru doszło w czerwcu 2008 roku. Spłonęła stodoła u jednego z mieszkańców wsi. Ludzie potraktowali to jako nieszczęśliwy wypadek, ale potem płonęły kolejne zabudowania, najczęściej u Józefa Podgórskiego.
Ostatnie pożary miały miejsce w ubiegłym roku. W jednym pożarze spłonęły trzy stodoły wraz z maszynami rolniczymi, sianem, zbożem.
Mieszkańcy wsi wówczas nie mieli wątpliwości, że ogień podkłada ludzka ręka. Policjanci ustalili sprawcę podpaleń. Okazał się nim pasierb jednego z gospodarzy, którego zabudowania płonęły kilkakrotnie. Podejrzany podczas przesłuchań przyznał się do winy. Nawet ze szczegółami opowiadał, a jaki sposób podkładał ogień.
Przed sądem stwierdził jednak, że wszystkie zeznania były wymuszone przez przesłuchujących policjantów, a podpisy, które złożył pod zeznaniami nie są jego podpisami. Policjanci stanowczo zaprzeczyli, że przesłuchiwany składał zeznania pod przymusem.
Prokurator na ostatniej rozprawie złożył wniosek o powołanie biegłych z zakresu grafologii. Ci mieli stwierdzić, czy podpisy pod protokołami złożył oskarżony, czy też inna osoba.
Kolejna rozprawa 23 lutego o godz. 12.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?