Zabawa konwencją – tylko tak można określić „Truposze nie umierają” Jima Jarmusha. Plejada gwiazd z fantastycznie ucharakteryzowanym Tomem Waitsemi steranym życiem Billem Murrayem na czele, a do tego fantastyczne Tilda Swinton i Selena Gomez nie ratują nudnej zabawy „nocą żywych trupów”. Żeby było politycznie poprawnie, zombie ożywają, bo ludzie robią odwierty na biegunie i Ziemia wariuje.
Za to ożywione zombiaki marzą o dostępie do wi fi, pograniu w Nintendo, czy wyżłopaniu dzbanka kawy. Wiadomo, że pokonać je można tylko i wyłącznie obcinając lekko zmurszałe i nadgnite głowy i tu przyda się zarówno szkoła bejsbolu, jak i wschodnie sztuki walki. Jeszcze raz powtórzę – ten film można obejrzeć dla epizodów z Tildą Swinton, która nie tylko upiększa zwłoki, ale i epicko obcina głowy żywym trupom. No chyba, że pójdzie się porechotać.
Na lato, dla osób spragnionych walk z zombie, może i „Truposze nie umierają” zapewnią godną rozrywkę, mnie jakoś ten rodzaj humoru bawi co najwyżej przez dwa kwadranse, a film trwa ich prawie siedem. Można zasnąć.
Selena Gomez, Adam Driver i Austin Butler opowiadają o pracy z Billem Murrayem na planie filmu "The Dead Don't Die"
Źródło: Associated Press
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?