Kurier Poranny: Jak ocenia Pani szanse rozwoju Białegostoku?
Joanna Iwanowska: Obszary przygraniczne rządzą się swoimi prawami. Mają własną specyfikę i lokomotywy rozwoju. Ich rozwój, perspektywy nie zależą li tylko od makroekonomii regionu oraz całokształtu gospodarki danego kraju – ale także od zagranicznych sąsiadów. Z mojego doświadczenia w pracy w Centralnej i Wschodniej Europie, mechanizm ten jest wyraźnie zauważalny, np. Timiszoara i Arad w Rumunii powiązane są mocno z zachodnią częścią Europy poprzez pobliskie sąsiedztwo z Austrią oraz Charków w zachodniej Ukrainie, tuż przy granicy z Rosją. Przykłady można mnożyć. Uważam że podobny mechanizm zadziała w ciągu 4–5 lat także dla polskiej Ściany Wschodniej, a zwłaszcza województwa podlaskiego.
A nasze możliwości na tle reszty kraju?
– Możemy porównywać dynamikę rozwoju trzech województw – poprzez pracę naszych oddziałów w Warszawie, Bydgoszczy i Białymstoku. Wprost mogę powiedzieć, że nasz podlaski oddział w Białymstoku, wykazuje największą dynamikę. Czy to trudny rynek? Owszem – dla wszystkich branż i dla wszystkich jej uczestników. Zastanówmy się jednak co będzie jutro i pojutrze, ponieważ podlaskie to jeden z nielicznych regionów naszego kraju, który może w bezpośredni sposób skorzystać z nieuniknionego – acz powolnego na razie – kiełkowania gospodarki rynkowej na sąsiadującej Białorusi.
Inna sprawą jest nieco już nudne powtarzanie i promowanie, owszem pięknych, ale wciąż tych samych, powszechnie sprawdzonych bestsellerowych lokalizacji miejskich oraz rekreacyjnych w Polsce: Mazury, Pomorze, Trójmiasto, Warszawa, Kraków, Zakopane, itp. Nowe wschodzące regiony pomija się zupełnie.
Jakie są, Pani zdaniem, nasze mocne strony?
– Białystok jako ośrodek uniwersytecki to bardzo mocny atut dla regionu. Element, który zatrzyma młodych dynamicznych ludzi, aby ci nie uciekali z miasta – najczęściej do Warszawy. Oni powinni zostać, pracować w Białymstoku, lub… podjąć trud łączenia domu rodzinnego, z ciekawą pracą – ale położoną o 1-2 godz. drogi od domu. Omawiamy teraz warunki współpracy z deweloperem, który w północnej części prawobrzeżnej Warszawy oferuje osiedle niewielkich segmentów. Chcemy zachęcić tą ofertą osoby z podlaskiego zainteresowane pracą w Warszawie, a zarazem niedługim dojazdem do stron rodzinnych.
Czy białostocki rynek nieruchomości to rynek specyficzny?
– Cechuje go relatywnie duża liczba transakcji dotyczących domów, mieszkań oraz działek – zarówno pod budowę domu jak i przedsięwzięcia biznesowego. Jako ciekawostkę dodam, że bieżący rok jest rokiem, który stawia przed zarówno kupującym, sprzedającym, jak i pośrednikom nowe zadanie: poważne negocjacje cenowe. W tym roku obniżka cen przy zakupie domu czy mieszkania wynosiła od 3,5 do 11 proc. wartości nieruchomości. Jednocześnie obserwujemy bardzo niską liczbę chętnych na wynajęcie mieszkania, domu.
A klienci?
– Sam klient to dziś kolejne wyzwanie każdego biura pośrednictwa nieruchomości. Jest on obecnie bardzo wymagający, dobrze przygotowany i dysponujący stosunkowo dobrą wiedzą. Co jednak istotne – dostrzega on także i jest gotów docenić jakość obsługi, dobrą umową transakcyjną i asystę pośrednika od pierwszego ‘dzień dobry’ do samego podpisu pod notarialnym aktem kupna nieruchomości. Cieszy mnie taki kierunek rozwoju rynku.
Czy to oznacza początek końca zapaści w branży?
– To styczeń i luty były miesiącami wstrzymania oddechu rynku – w całej Polsce – teraz cieszymy się z rosnącej ilości transakcji w wymiarze miesięcznym.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?