Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudno jest dodzwonić się pod numer 112. Alarmowy nie zawsze odpowiada.

Fot. www. 112gov.pl
Telefon 112 wciąż sprawia kłopoty
Telefon 112 wciąż sprawia kłopoty Fot. www. 112gov.pl
Na skrzyżowaniu ulic Miłosza i Mickiewicza w Białymstoku zapalił się samochód. Kierowca próbował dodzwonić się pod numer alarmowy. Bezskutecznie. To nie jedyny taki przypadek.

Pogotowie policji. Proszę czekać na przyjęcie zgłoszenia - odzywa się głos w słuchawce, kiedy dzwonimy pod numer alarmowy 112 z telefonu komórkowego. Potem kilka sygnałów zajętej linii i rozłączenie połączenia. Sytuacja powtarza się przy następnych próbach.

Wiele osób ma kłopoty, żeby w Białymstokudodzwonić się pod numer 112.

- Około godziny 18.20 w piątek na skrzyżowaniu ulicy Mickiewicza i Miłosza palił się samochód - pisze Internauta, który był świadkiem tego zdarzenia. - Numer 112 oczywiście nie odpowiadał.
Z pomocą w gaszeniu samochodu pospieszyli inni kierowcy.

- Byłem ostatnio świadkiem dwóch poważnych wypadków drogowych - dodaje inny forumowicz, który podpisuje się jako Gość. - Nie było szans, żeby dodzwonić się na numer 112.

Sprawdziliśmy, jak działa numer alarmowy 112 w Białymstoku. Wczoraj przed południem dopiero za czwartym razem udało nam się połączyć z dyżurnym policjantem.

- Gdy mamy połączenie, to je odbieramy - zapewnia policjant. - Fakt, że połączenie jest zrywane, to już jakaś kwestia techniczna.

Wyjaśnia też, że mają bardzo dużo połączeń. Szczególnie trudno jest dodzwonić się pod numer alarmowy w weekendy, a najgorzej jest w piątkowe popołudnia.

- Pod numerem 112 jest kilka linii - tłumaczy podkom. Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego podlaskiej policji. - Jeśli na liniach są już osoby oczekujące, to kolejne telefony mogą być zerwane.

To właśnie policja odbiera zgłoszenia na numer 112, gdy się dzwoni z telefonu komórkowego. Natomiast dzwoniąc z aparatu stacjonarnego, połączenie trafia do straży pożarnej.

W policji zgłoszenia z całego miasta i powiatu odbierają tylko dwie osoby. Jak zapewnia Kamil Tomaszczuk, do tej pory nie było problemu ze zbyt małą obsadą. Dodaje, że wiele telefonów, które są odbierane jako alarmowe, w ogóle nie ma nic wspólnego z ratowaniem życia czy mienia.

- Takie telefony, jak na przykład skarga na brudny trawnik przed blokiem, zajmują linię - tłumaczy funkcjonariusz. - Czasami nie da się zakończyć takiej rozmowy w ciągu 15 sekund.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny